Biznes i edukacja. Zdalne przedszkole – pomysł w dobie koronawirusa

Zamknięcie szkół i przedszkoli to trudne wyzwanie, które wymaga od rodziców zorganizowania rodzinnego dnia na nowo. Rodzice wymieniają się opieką nad maluchem, wymyślając coraz to nowe gry i zabawy dla przedszkolaka, aby się nie nudził. Z pomocą przychodzi inicjatywa w postaci przedszkola zdalnego, które dostępne jest dla wszystkich chętnych. Już pierwszego dnia (16 marca 2020 r.) z zajęć skorzystało ponad 7,5 tysiąca osób.

Jak działa przedszkole w twoim własnym domu? Nauczyciele przedszkolni każdego dnia prowadzą zajęcia – rano i popołudniu, w języku polskim i angielskim. Dzieci przygotowują proste prace plastyczne z rzeczy dostępnych w każdym domu, nauczycielki prowadzą dialog z maluchami, śpiewają piosenki, czytają bajki, a także pokazują proste układy taneczne. Wszystko jest jak w przedszkolu. Maluch bawi się i uczy, a każde spotkanie odbywa się zdalnie, za pośrednictwem komputera.

Zamknięcie placówek edukacyjnych to zupełnie nowa sytuacja, w której próbują się odnaleźć przede wszystkim rodzice. Łączenie opieki nad dzieckiem z pracą zdalną, na którą wiele osób zostało obecnie skierowanych, już w teorii może przysporzyć wielu problemów.

Najważniejszym celem jest wsparcie rodziców w tej trudniej sytuacji oraz zapewnienie ciągłości zajęć edukacyjnych dla najmłodszych. Często rodzice opiekę nad dzieckiem łączą z pracą zdalną – maluch wymaga dodatkowej uwagi, zaangażowania go w zajęcia, które będą nie tylko dla niego interesujące, ale również pozwolą rozwinąć jego wiedzę i umiejętności – tak, jak na co dzień dzieje się to w przedszkolach i szkole. Chcąc wspomóc rodziców w tym czasie, postanowiliśmy otworzyć online Dwujęzyczne Domowe Przedszkole KIDS&Co. – mówi Karina Trafna, prezes sieci KIDS&Co. – Inicjatywę skierowaliśmy do wszystkich rodziców – nie tylko tych, których dzieci uczęszczają do naszych placówek. Już widzimy, że zajęcia online cieszą się ogromnym zainteresowaniem – zdalne przedszkole działa od poniedziałku, a z każdym dniem z zajęć korzysta coraz więcej chętnych. Nasi pedagodzy w całej Polsce wspierają rodziców w pomysłach na aktywne zabawy stymulujące rozwój ich dzieci.

Zajęcia prowadzone są dwa razy dziennie w języku polskim i angielskim, a dostęp do nich jest wolny – każdy może dołączyć w dowolnym momencie. Takie rozwiązanie cieszy się coraz większą popularnością.

Jak się okazuje, kluczem do sukcesu jest prowadzenie zajęć podobnych do tych, do których dziecko jest przyzwyczajone na co dzień. Nie możemy zakłócać rutyny malucha, którą do tej pory znał.

Musimy pamiętać, aby czas spędzony w domu nie był czasem przed telewizorem czy tabletem z puszczoną bajką. Maluch dalej powinien sprzątać swoje zabawki, codziennie sam się ubierać, a także rozwijać swoje umiejętności i zainteresowania – radzi Anna Osiecka, dyrektor regionalna przedszkoli KIDS&Co.

Tutaj z pomocą przychodzą wirtualne zajęcia dla najmłodszych. Dzięki nim dzieci są angażowane w gry i zabawy edukacyjne przez ok. dwie godziny dziennie. Takie rozwiązanie pozwala maluchom spędzić czas w towarzystwie pani z przedszkola, nawet jeśli widzą ją jedynie na ekranie monitora, a rodzicom daje chwilę na poświęcenie się innym zajęciom.

Maluchy bardzo szybko adaptują się do nowych warunków. Nawet jeśli nie zobaczą na ekranie swojej ulubionej cioci z przedszkola, to w bezpiecznym, domowym otoczeniu chętnie biorą udział w ćwiczeniach czy pracach plastycznych. Nasze nauczycielki opowiadają maluchom bajki, prowadzą zajęcia w języku angielskim, zadają pytania czy prowadzą „dialog” z dziećmi po drugiej stornie ekranu – mówi Anna Osiecka.

W dobie koronawirusa pamiętajmy, że nie musimy animować całego czasu dziecka – na co dzień też tego nie robimy. Dajmy mu przestrzeń do własnych działań – pytajmy, co ma ochotę zrobić. Malowanie, układanie wieży z klocków czy ustawianie maskotek według wielkości lub koloru to zajęcia, w które nie musimy się angażować. Musimy natomiast dać odczuć dziecku, że cały czas jesteśmy przy nim i nawet jeśli samodzielnie maluje, zainteresujmy się tym, co przedstawia rysunek czy jakich kolorów chce używać.

To jest też doskonały moment na edukację dziecka poprzez najprostsze gry i zabawy, które doskonale znamy z naszych dziecięcych lat. „1, 2, 3 Baba Jaga patrzy” poćwiczy motorykę malucha, gra z piłką w „Kolory” pozwoli nauczyć dziecko kolejnych nazw barw (można wzbogacić grę nie tylko o kolory, ale także np. zwierzątka), a lepienie z masy solnej rozwinie zdolności plastyczne i pozwoli usprawnić pracę małych rączek – wyjaśnia Anna Osiecka.

Najważniejsza jest organizacja pierwszych dni z dzieckiem w domu. Jeśli od samego początku dołożymy wszelkich starań i utrzymamy codzienne rytuały oraz obowiązki, to przejdziemy przez tę wyjątkową sytuację bez nadmiernego stresu dla malucha i dla nas samych.

Red. PP, fot. pixabay

Komentarze