Droższa mąka, droższy chleb! Dlaczego?

Chleb w Polsce drożeje. To efekt bardzo wysokich cen zbóż na rynkach światowych. W połowie sierpnia br. pszenica była o 30-35% droższa niż rok temu. Historycznie to najwyższy poziom cen na polskim rynku notowany w okresie żniw. Wyliczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) indeks światowych cen żywności wzrósł w maju do 127,1 pkt. Był wyższy o blisko 5% niż w kwietniu i o niemal 40% niż przed rokiem. Ale na cenę maki znaczący wpływ ma również aktualna sytuacja gospodarcza w kraju i za granicą. Jest ona też zależna od wzrostów kosztów niemal w każdej branży.

Wzrost kosztów produkcji w całym przemyśle konsumenci odczuwają od wielu miesięcy. Trzeba pamiętać, że wpływ na to miały również wydatki na zachowanie ścisłego reżimu sanitarnego, kluczowego wymogu w branży przetwórstwa żywności. Presje inflacyjne w polskim sektorze wytwórczym zostały wywindowane bardzo wysoko. Przyczyniły się do tego: liczne braki surowców, wysokie koszty transportu, osłabienie polskiej waluty, podwyżki energii elektrycznej.

W ostatnich latach notujemy nieustający wzrost cen energii elektrycznej w Polsce. W szeregu przedsiębiorstw wpływ zwyżek cen prądu na koszty produkcji był przesunięty w czasie, choćby z uwagi na długoterminowe kontrakty zawierane w poprzednich latach na dostawy prądu po niższych cenach. Jednakże te umowy dobiegają końca i stawki na kolejne okresy są zasadniczo wyższe niż 2–3 lata temu. Dodatkowo, w bieżącym roku wprowadzono tzw. opłatę mocową w wysokości 76 zł/ MWh. Koszt energii jest istotny zarówno dla branży młynarskiej, jak i piekarskiej czy makaronowej.

Kolejną kwestią, która ma znaczący wpływ na cenę mąki, jest gwałtowny wzrost kosztów opakowań. I tak, dla przykładu: ceny tektury z recyklingu wzrosły o 33 %, ceny folii (LDPL) nawet do 100%.

Folia termokurczliwa i folia stretch podrożały o ponad 50%. Ceny palet drewnianych podniosły się o 30% i dostawcy uprzedzają, że to nie koniec podwyżek, bowiem drewno ma istotnie podrożeć w kolejnych miesiącach. Worki i torebki papierowe podrożały w tym okresie od 5 do 7%.

Pozasurowcowe koszty produkcji mąki, a także wyrobów z jej udziałem, a więc pieczywa czy wyrobów ciastkarskich, rosną dramatycznie. Skumulowane w krótkim czasie są i będą musiały być przeniesione na wyższe ceny hurtowe i detaliczne w sklepach.

Kolejnym czynnikiem kosztowym, którego nie można pominąć, to w notowany w ostatnich latach wzrost płac w Polsce. Niskie bezrobocie oraz podwyższana płaca minimalna, wywołują presję na zwyżkę wynagrodzeń. Tak więc fundusze płac, które są istotnym elementem kosztowym w każdym przedsiębiorstwie, wyraźnie rosną.

– Ceny pszenicy, żyta oraz innych zbóż utrzymują się na bardzo wysokich poziomach od wielu miesięcy, ale żniwa zazwyczaj przynosiły poluzowanie cen. W tym roku jest wręcz odwrotnie – w okresie żniw tak wysokich cen pszenicy, jakie mamy dzisiaj, w Polsce nigdy nie notowaliśmy – ocenia Krzysztof Gwiazda, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo – Młynarskiego.

Cena pszenicy, z połowy sierpnia, na giełdzie Matif to bez mała 250 euro za tonę, a światowy bilans zbóż, produkcja, zapasy i rosnące zużycie powodują, że trudno oczekiwać głębszych spadków. Choć zapewne korekty cenowe przyjdą wcześniej czy później, giełdy nie lubią stagnacji, a fundusze inwestycyjne zarabiają zarówno na zwyżkach, jak i na spadkach. Producenci rolni powinny o tym pamiętać – w przeszłości było wiele sytuacji rynkowych, gdy ceny spadały gwałtownie.

– Nasza rada dla dostawców to rozkładanie ryzyka i stopniowa sprzedaż pszenicy w mniejszych partiach, np. część w żniwa, a później co kilka tygodni – dodaje Krzysztof Gwiazda.

Ceny zbóż na rynku polskim są pochodną cen światowych oraz kursu złotego do euro i dolara. Eksport zbóż z Polski, jako członka UE, nie podlega żadnym ograniczeniom, zarówno do krajów Unii, jak i na rynki trzecie (poza nielicznymi ograniczeniami fitosanitarnymi, np. eksport do Iranu czy Iraku).

Polska stała się dużym dostawcą zbóż w ostatnich latach. W okresie lipiec 2020 – czerwiec 2021 wyeksportowano około 4 mln ton pszenicy konsumpcyjnej.

– 4 miliony ton pszenicy to około 1/3 polskiej produkcji i praktycznie tyle samo, ile zużywamy pszenicy w naszym kraju na cele konsumpcyjne (reszta jest zużywana głównie na pasze) Taka struktura, w tym wielkość eksportu powoduje, iż ceny płacone krajowym producentom przez eksporterów mają bezpośredni wpływ na poziomy cen w każdym rejonie Polski, uwzględniając oczywiście koszty logistyki z różnych miejsc w kraju do portów czy na rynek niemiecki – dodaje Krzysztof Gwiazda.

Osłabienie polskiej waluty, szczególnie w okresie pandemii, spowodowało, że ceny płacone w zł są wyższe niż gdyby kurs się utrzymywał na wcześniejszych, niższych poziomach. To kolejny czynnik wpływający na zwyżkę cen zbóż w Polsce.

Red. PP, fot. pixabay.com

Komentarze