Gdy wdrażanie w firmie własnych „programów naprawczych” nie przynosi efektów, warto poszukać pomocy wśród „wyjadaczy”. W biznesie, jak w życiu, czasem trzeba spojrzenia kogoś z boku.
Firma podniesiona z zastoju
Jest spółka, ma dwóch właścicieli, ok. 100 pracowników, którzy produkują urządzenia chłodnicze do wyposażenia sklepów. Mają nowoczesną linię produkcyjną, znają się na swoim biznesie, ale od kilku lat ich sprzedaż spada. Szefowie próbowali różnych metod, bez efektów. Decydują się na wkroczenie do akcji „wyjadacza” – interim managera. Ten doświadczony w zarządzaniu człowiek przez kilka miesięcy ma doprowadzić do wzrostu sprzedaży i rozwoju spółki. I co się dzieje? Interim manager analizuje kilkanaście obszarów, w których coś szwankuje. Dochodzi do wniosku, że najgorzej działa dział sprzedaży i polityka finansowa w firmie. Realizuje projekt naprawy firmy i doprowadza go do finału. W efekcie następuje poprawa efektywności sprzedaży, moc produkcyjna firmy wzrasta z 30% do 80%, a firma na nowo staje się rentowna. Cud? Nie, szczegółowo zaplanowany proces nastawiony na konkretne efekty, które udaje się osiągnąć. Przytoczona historia jest przykładem przedstawionym przez Roberta Loranza z firmy Actoribus podczas konferencji „Interim Management – nowość w zarządzaniu wiekiem i firmą”, która odbyła się w ubiegłym roku w Białymstoku.
Po co mi ten „obcy” manager w firmie?
A teraz do rzeczy. Nikt nie lubi, jak mu się ktoś – ładnie rzecz ujmując – wtrąca do interesów. Z drugiej strony, często w życiu szukamy rady u innych, gdy mamy poważne kłopoty. W świecie biznesu istnieje tysiące sposobów na poradzenie sobie z kryzysem. Jednym z nich jest skorzystanie z pomocy interim managera.
Interim Manager to wysokiej klasy specjalista posiadający udokumentowane sukcesami doświadczenia na najwyższych szczeblach zarządzania, gotowy zawierać kontrakty terminowe na czas realizacji konkretnych zadań. W oparciu o swoją wiedzę proponuje kierunki zmian w organizacji, przygotowuje dokładny plan działania i pomaga w jego realizacji – taką definicję podaje Stowarzyszenie Interim Managers.
Ujmując sprawę nieco prościej – interim manager to osoba z zewnątrz, która „wchodzi” do firmy nie na etat, ale podpisuje czasowy kontrakt o współpracy, w którym zobowiązuje się przeprowadzić konkretne działania podnoszące wartość firmy. Pracuje według ściśle opracowanej metodyki. Metodyka określa plan działania, szablony dokumentów itd. Interim manager sprawozdaje na bieżąco, co zrobił dla firmy, na jakim etapie są procesy, którymi się zajmuje.
Szef firmy uzgadnia ze mną, jakie działania mają być przeprowadzone i w jakim czasie. Jako interim manager patrzę na problemy firmy z boku. Oceniam i analizuję procesy, które zachodzą w firmie przez pryzmat mojej wiedzy i doświadczenia. Moim celem jest wzmocnić firmę, poprawić jej efektywność, naprawić błędy, usprawnić procesy biznesowe. Czasami zastępuję chwilowo nieobecnego managera podczas choroby. Pomagam także konkretnym działom firmy na przykład szkoląc pracowników i integrując nowo zatrudnionych ze starym zespołem. Spektrum moich działań jako interim manager jest bardzo obszerne. Jako interim manager mogę działać w całym kraju – opowiada nam Izabela Pietruczuk, jedna z interim managerów z Białegostoku.
Pani Izabela Pietruczuk, od kilkunastu lat prowadzi własną firmę szkoleniowo-doradczą. Jest szkoleniowcem i autorem kilkudziecięsiu projektów na dotacje. Pełniła funkcje kierownicze w kilku firmach prywatnych i państwowych. Jest także członkiem Białostockiego Klubu Karate. Zobaczcie podlaskiego interim managera w akcji.
