Jak połączyć biznes i działalność społeczną?

Rozmowa Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej z subregionu bielskiego z Katarzyną Bazyluk – jedną z dwóch założycielek Fundacji „Z sercem do seniorów” w Czyżach, w powiecie hajnowskim.

Jak połączyć biznes i działalność społeczną? Jakie mogą być początki działania fundacji? Dlaczego warto wziąć sprawy w swoje ręce? O tym i o innych aspektach ekonomii społecznej w rozmowie z Ośrodkiem Wsparcia Ekonomii Społecznej opowiada Katarzyna Bazyluk.

Kiedy powstała i czym zajmuje się Fundacja?

– Fundacja powstała 16 września 2019 roku. Zajmujemy się opieką domową nad osobami starszymi oraz wypożyczaniem sprzętu rehabilitacyjnego na prywatny użytek. Do dyspozycji klientów mamy m.in.: łóżka rehabilitacyjne, materace przeciwodleżynowe, balkoniki, chodziki czy wózki inwalidzkie.

W jakich okolicznościach powstał pomysł założenia Fundacji?

– Pomysłodawcą była Maryna – obecna prezes Fundacji. Poznałyśmy się na kursie księgowości organizowanym w ramach aktywizacji zawodowej osób bezrobotnych przez nasz Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Czyżach. Podczas zajęć jedna z pań prowadzących opowiedziała nam o możliwości pozyskania środków z Unii Europejskiej na założenie działalności w sektorze ekonomii społecznej. Wówczas Maryna zachęciła mnie do wspólnego działania i już we dwie rozpoczęłyśmy przygodę z Fundacją. Obrałyśmy taki kierunek z powodu wzrastającego zapotrzebowania na usługi opiekuńcze, a także braku takiej działalności w naszej okolicy.

Jakie miałyście doświadczenie w tej dziedzinie?

– W zakładaniu i prowadzeniu fundacji, w ogóle w prowadzeniu jakiejkolwiek działalności gospodarczej, miałyśmy zerowe doświadczenie. Maryna przez wiele lat była wolontariuszką w opiece osób starszych w Domu Opieki ARKA w Kożynie, a ja miałam trochę doświadczenia w pracy biurowej. Obie jednak miałyśmy zapał do działania i determinację do stworzenia czegoś swojego, gdzie będziemy mogły spełniać się zawodowo, a także zrobić przy okazji coś dobrego dla naszej społeczności. Byłyśmy przekonane, że opieka domowa świadczona z sercem może być alternatywą dla umieszczenia seniora w domu opieki, co niejednokrotnie jest bardzo traumatycznym przeżyciem. Później dołączyła do nas Karolina, która miała doświadczenie w opiekowaniu się osobami starszymi. Finalnie, w takim składzie rozpoczęłyśmy proces wdrażania planów w życie.

Czy miałyście własne środki na rozpoczęcie działalności?

– Skorzystałyśmy z formy wsparcia oferowanej m.in. osobom bezrobotnym przez Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej w subregionie bielskim. O możliwości dofinansowania opowiedziała nam wspomniana wcześniej jedna z trenerek na kursie, w którym razem uczestniczyłyśmy. Dała nam namiary na OWES subregionu bielskiego i bardzo nam kibicowała.

W jaki sposób zagospodarowałyście otrzymane dofinansowanie?

– Kupiłyśmy sprzęt do wypożyczalni, wyremontowałyśmy jedno z pomieszczeń gospodarczych do przechowywania sprzętu – mamy własny magazyn, co oszczędza nam opłat za czynsz. Kupiłyśmy też samochód przystosowany do przewozu osób niepełnosprawnych. Przez okres roku miałyśmy też wsparcie pomostowe, które pozwoliło nam pokryć koszty ZUS itp.

Co zmieniło się w Waszym życiu po utworzeniu Fundacji?

– Najważniejsze, to uzyskałyśmy zatrudnienie. Poznałyśmy lokalny rynek w tym sektorze i sprawdziłyśmy w praktyce, jaki jest popyt na nasze usługi. Zyskałyśmy „wolność zawodową” – nie jesteśmy ograniczone czyimiś wytycznymi, tak jak to jest będąc pracownikiem etatowym u innych pracodawców. Nabrałyśmy też pewności siebie. Wiemy, że możemy same dać sobie zatrudnienie, chociaż wymaga to wiele wysiłku, w tym w zdobywaniu nowej wiedzy z zakresu prowadzenia działalności gospodarczej. Naprawdę dużą satysfakcję sprawia myśl, że ma się własny biznes. Oprócz aspektu gospodarczego bardzo przyjemnie jest patrzeć, jak nasi podopieczni cieszą się z kolejnego spotkania z nami.

Czy współpracujecie z jednostkami samorządowymi?

– W tej chwili nie współpracujemy z żadną jednostką samorządową. Przed wybuchem pandemii prowadziłyśmy rozmowy z MOPS-em w Hajnówce o opiece nad ich podopiecznymi, ale gdy rozszalał się wirus, wszystko stanęło. Jak już sytuacja trochę się unormowała, to okazało się, że MOPS pozyskał stażystów z PUP i nasza współpraca nie jest już aktualna.

Jakie napotkałyście trudności?

– Największą trudnością był brak doświadczenia i dużo formalności. Nie wiadomo było od czego zacząć, jak się do tego zabrać. Statut fundacji, biznesplan – nie miałyśmy jeszcze z niczym takim do czynienia, wszystko było nieznane i tym samym przerażająco trudne, ale w miarę rozwoju sytuacji okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują.

Czy na działalność Fundacji wywarła wpływ obecna pandemia? Jaki?

– Jak wcześniej wspomniałam, pandemia uniemożliwiła nam współpracę z MOPS w Hajnówce w planowanym zakresie. W obecnym czasie ludzie nieufnie podchodzą do obecności w domu osoby trzeciej, co jest jak najbardziej zrozumiałe. Na ten moment mało osób też korzysta z naszej wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego.

Czy starałyście się o pomoc covidową?

– Nie była dotychczas nam potrzebna, gdyż wsparcie pomostowe, jakie otrzymałyśmy w ramach dofinansowania, w zupełności wystarczało nam na pokrycie najważniejszych wydatków związanych z prowadzeniem działalności i zatrudnieniem pracowników, tj. usługi księgowe, ZUS, podatki.

Jakie macie plany na przyszłość?

– Chcemy utrzymać dotychczasowe osiągnięcia i będziemy starać się rozwinąć działalność, chociaż po zakończeniu okresu wsparcia pomostowego przez jakiś czas może być trudniej.

Co możecie przekazać osobom bezrobotnym?

– Zachęcamy, aby nie czekać na cud tylko zakasać rękawy i brać sprawy w swoje ręce. Zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże na starcie, trzeba tylko uważnie się rozejrzeć. Nie zrażać się trudnościami, nie poddawać się, walczyć o własną, lepszą przyszłość. Z czegoś z pozoru niemożliwego może wyjść naprawdę niezły biznes, który pomoże też realizować cele społeczne.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy Fundacji „Z sercem do seniora”, aby rozwijała się dynamicznie i na stałe zaistniała na mapie naszego regionu, tym samym zachęcając innych do pójścia w ich ślady.

Fot. freepik.com/jcomp

Komentarze