Kobieca firma dla kobiet na podlaskiej wsi. Tworzą kosmetyki, które można jeść

BIALYSTOK 06.03.2021 MOJA FARMA URODY. RODZINNA MANUFAKTURA WYTWARZA ZYWNOSC I KOSMETYKI ZIOLOWE. N/Z MONIKA GORSKA I MARTA WASKO. JAN MALEC / NEWSPIX.PL

Ewa, Marta i Monika – mama i dwie siostry. Mama Ewa od końca lat 80. prowadzi gospodarstwo w Sochoniach w gminie Wasilków, gdzie uprawia – zgodnie z regułami biodynamiki, bez chemii, za to z certyfikatem BIO – zioła, warzywa i owoce. Marta i Monika – technolog żywności i biotechnolog specjalizujący się w roślinach, produkują z tych upraw kosmetyki do zjedzenia. W rozmowie z naszą redakcją Monika opowiada o pomyśle na rodzinny biznes. Moja Farma Urody to kobieca manufaktura, która swoje produkty sprzedaje niemal w całej Europie.

Przedsiębiorcze Podlasie: Kosmetyki można jeść?

Monika Górska: Nasze – tak!

Uważamy, że wszystko, co aplikujemy na skórę, która jest największym obszarem chłonnym ludzkiego organizmu, powinno być na tyle bezpieczne i naturalne, by można je było – ze smakiem – zjeść. Dlatego nasze kosmetyki można zarówno wcierać, wmasowywać, wklepywać, jak też pić, używać do sałatek, dodawać do rozmaitych potraw.

Przykład? Nasz peeling malinowy enzymatyczny. Połączenie lipowego miodu z Puszczy Białowieskiej z sokiem z malin, czerwonej porzeczki i borówki, a do tego różowa sól himalajska. Brzmi jak deser czy kosmetyk? Sami zdecydujcie.

Jak to kosmetyki do jedzenia? To takie abstrakcyjne.

– Ależ skądże, najlepsze „kosmetyki” to ocet jabłkowy, oleje, miody, śmietana, jogurty, mleko, soki. Wszystko to, co można znależć w lodówce. Najlepsze źródło witaminy C dla skóry? Naturalny dżem z rokitnika, najlepszy krem nawilżająco-natłuszczający to śmietana, najlepszy tonik to woda z solą i octem jabłkowym.

Zawsze mówię naszym klientkom, iż nie zasobny portfel odmładza naturalnie, tylko wiedza. Kobiety często nie mogą wręcz uwierzyć, jak bardzo poprawia się cera, kiedy pielęgnuje się ją w prawdziwie naturalny sposób. Ja sama już nie pamiętam czasów, kiedy pielęgnowałam skórę czymś innym niż naturalną żywnością.

Jaki jest skład waszych kosmetyków do zjedzenia?

– Jak najprostszy. Podstawą są oleje z tradycyjnego, zimnego tłoczenia, maceraty z ziół oraz soki i wyciągi z owoców i warzyw z naszej farmy, miody.

Skąd w ogóle taki pomysł na biznes?

– Z poszukiwań produktów dla kobiet w mojej rodzinie. Moje życie zawodowe było zawsze związane z roślinami, ponieważ pracowałam dla firm biotechnologicznych i farmaceutycznych na całym świecie właśnie w zakresie badań roślin o możliwym znaczeniu farmakologicznym. Po moim powrocie z Kalifornii, podjęłyśmy z moją siostrą Martą decyzję, iż skupimy się na tworzeniu zdrowych kosmetyków i zdrowej żywności dla kobiet.

Kiedy powstała firma?

– Nasza rodzinna manufaktura powstała pięć lat temu. Natomiast nasza ziołowa farma działa od 1989 roku.

Proszę powiedzieć, jak zainteresowanie waszymi produktami? Działacie tylko lokalnie, czy wychodzicie już poza region?

– Nasze produkty sprzedajemy już w prawie całej Europie.

Opowiedzcie coś o waszych planach rozwojowych?

– Naszym planem jest to, aby Moja Farma Urody była coraz bardziej znana, mamy również kilka planów na nowe produkty, ale tego zdradzić nie mogę. Natomiast naszym priorytetem teraz jest rozwój naszej zagranicznej marki.

Dziś mamy ciężki czas do prowadzenia biznesu. Was w jakiś sposób pandemia dotknęła, odczułyście jej wpływ w firmie?

– Na rynku polskim tak, da się odczuć to, iż klienci bardziej zwracają uwagę, na co wydają pieniądze. Natomiast bardzo zwiększyła się nam sprzedaż za granicę, szczególnie do Niemiec. Bardzo mocno zwiększyła się również sprzedaż naszych naturalnych surowców kosmetycznych, które tworzymy, tutaj wzrosty są nawet o 1 000 procent, jest bardzo duże zapotrzebowanie na naturalne składniki do kosmetyków.

Co jest waszym sukcesem?

– Nasze klientki, nasze kosmetyki do zjedzenia i wciąż rozwijająca się baza innych manufaktur kosmetycznych, dla których produkujemy surowce. Sukcesem jest też to, że Podlaskie stało się trendy, a kosmetyki pochodzące z ziół i warzyw uprawianych na naszej podlaskiej farmie są coraz bardziej popularne.

Nasz sukces wynika też z tego, że pracując dla tak wielu firm, musimy bardzo silnie obserwować trendy, co się dzieje w Hollywood, jakie kosmetyki są topowe na Amazonie, w USA, Australii – to daje nam bardzo dużo wiedzy przy tworzeniu produktów.

Nasze surowce tworzone są na najwyższej jakości olejach tłoczonych na zimno, ekologicznych ziół, warzyw i owoców. Eksportujemy je już do ponad 300 firm w Europie, a szczególnie dużo do Niemiec.

Rozmawiał: Piotr Walczak.

Komentarze