Lidia Dobrowolska: „Dzieci są jak lustro… Im więcej dostają miłości od nas…”

Lidia Dobrowolska, fot. Monika Woroniecka

Mamo, Ty jesteś najważniejsza.

Jestem jedną z tych, którym marzenie o byciu mamą się spełniło. Mam fantastycznego syna. Dziś jest pięciolatkiem. Te pięć lat, które mamy za sobą, to nie było pasmo samych uroczych dni i nocy. Cóż… bycie mamą to wieeelkie wyzwanie!

Zmieniasz swój świat

Ten bobas wywrócił cały mój świat do góry nogami. Ani wyspać się nie było jak, ani zjeść w spokoju. Pamiętam czas, kiedy budził mnie w nocy co dwie, trzy godziny. Potem dwa razy w ciągu nocy. Potem był sen przerywany drapaniem się po rączkach. Znacie te dziecięce dolegliwości, co? Alergie, refluks, atopowe zapalenie skóry. Leczę synka alergika od drugiego roku życia. Jest coraz lepiej. Tłumaczyłam sobie, że jeszcze chwila i o tych trudach zapomnę. Czas mijał. Od jakichś dwóch lat synek przesypia całe noce. Czas z dzieckiem przy boku upływa zupełnie inaczej. Ale też wszystko nabrało dla mnie innych znaczeń. Mój świat wartości się zmienił. Najbardziej doceniam trud, jaki w wychowanie mnie i mojej siostry włożyła moja mama. Mamo, dziękuję Ci! Dopiero teraz jestem w stanie zrozumieć tak wiele kobiet-matek. Mając dziecko zastanawiam się co robię, kiedy, z kim i po co. Doceniam wartościowych ludzi. Doceniam wartościowe książki, filmy, muzykę. Nie mam czasu, a raczej ochoty na coś, co nic pozytywnego do mojego świata nie wnosi. Ciągle się uczę na nowo gospodarować czasem. Inne obowiązki miałam przy rocznym, inne przy trzyletnim, inne przy pięcioletnim dziecku. Jeszcze wiele zmian mnie czeka. Mama to mechanizm, który ciągle się przeprogamowuje i uczy wraz z dzieckiem. To bardzo wartościowe doświadczenia.

Uczysz się wybierać

Mama ciągle wybiera. Często wybiera to, co dobre dla dziecka, zamiast tego, co dobre dla niej. To trudna sztuka. Można w tym zatracić siebie. Uważam, że każda kobieta kieruje się w tym instynktem, którego czasem nawet nie rozumie. Po narodzinach dziecka intuicja podpowiadała mi, że bliskość jest dla mojego maleństwa rzeczą najważniejszą. Jako niemowlę nosiłam synka w chuście, dużo przytulałam. Nawet spałam przy nim, gdy doszłam do wniosku, że wstawanie do łóżeczka, w którym ciągle się budzi za bardzo mnie już męczy. Nie słuchałam rad typu: „przyzwyczai się”, „nie oduczysz go tego przytulania”. A co złego jest w przytulaniu? Uparcie trwałam w przekonaniu, że im więcej dam synkowi bliskości, tym będzie czuł się bardziej bezpieczny i kochany. Czy to się sprawdziło? W naszym przypadku tak. Wyrósł na odważnego chłopca. Jest otwartym i rezolutnym dzieckiem. Postanowiłam dać mu siebie tyle, ile będzie potrzebował. Widzę na co dzień całe mnóstwo pozytywnych sytuacji, które z tego wynikają. Dziś mój pięciolatek nie potrzebuje mnie już tak kurczowo mieć przy sobie, więc łatwiej mi zrobić coś tylko dla siebie. I widzę, że warto. Warto odłączyć się raz na jakiś czas i zrobić mały „restart” myśli, bez dziecka przy boku.

Pomnażasz miłość

Miłość jest wielką siłą napędową. Dzieci są jak lustro. Odbijają się w tym lustrze nasze emocje. Im więcej dostają miłości od nas, tym więcej jej oddają nam. Na swoje sposoby – uśmiechem, przytulaniem, słowami, wygłupianiem się. Miłość, którą dziecko otrzymuje od mamy, daje mu siłę, jakiej nie rozumie, ale pięknie z niej korzysta. Patrzę na mojego synka, a on wciąż jest pełen energii. Zmieniam perspektywę. Próbuję wejść w jego świat i odświeżam umysł. Dla niego wszystko jest ciekawe, fascynujące, warte uwagi. Każdą chwilę spędzoną ze mną nagradza uśmiechem. „Mamo, a wiesz, że…” i tu sobie dopowiedzcie jakieś trzysta możliwości dokończenia tego zdania. Chwilowo jestem jego całym światem. Pewnie, że do czasu. Ale przez kilka pierwszych lat życia dziecka to mama jest jego całym światem i tak powinno być. Dziecko, które jest kochane i zauważane, jest silne. Swoim małym i szczerym sercem wciąż na nowo uczy nas przebaczać i dawać mu kolejne szanse. Umie przeprosić, gdy coś nabroi. Umie poprosić – nie wymuszać – gdy naprawdę mu na czymś zależy. Umie dziękować. Mój synek działa na mnie często jak akumulator emocjonalny. Też tak macie? Przyjdzie taki urwis mały, właduje się na kolana i powie: „Moja mamcia kochana!” I co? I naprawdę chwilami to jest pełnia szczęścia

Kształtujesz nowego człowieka

Nikt nie mierzy kilowatogodzin zużytych na wychowanie dziecka. Mama uczy świata emocji, świata ludzi, świata przyrody. To mama uczy dziecko nowych smaków. „Mamo, nie wiedziałem, że ta zupa będzie taka dobra”. To mama uczy odwagi. Odkąd pamiętam, wiele razy powtarzałam mojemu maluszkowi, że jest bardzo dzielny. Wspina się taki malec po pajęczynie dwa razy wyższej ode mnie na placu zabaw i woła: „Mamo, mamo, zobacz! Udało mi się tu wejść i zejść!”. To mama uczy współpracy: „Mamo, ja Ci pomogę. Przecież jestem Twoim najlepszym pomocnikiem, prawda?” Muszę nie raz uważać nawet na to, co myślę. Ten „mały radar” wszystko wyczuwa. Reaguje na moje emocje: „Mamusiu, Ty masz dziś taki niski głos. Chyba jesteś zmęczona?” Powtarza moje słowa: „Mamo, zobacz jak żółto na chodniku. To sosna takie pyłki roznosi.” „Tak, a skąd Ty to wiesz, synku?” „Mamo, przecież Ty mi mówiłaś!” Oho! Niemała odpowiedzialność. Z dumą, a czasem z zaskoczeniem obserwuję, gdy on chłonie jak gąbka wszystko, co mu pokazuję i tłumaczę. Nie boicie się bycia mistrzem i mentorem?

Jesteś wielka!

Droga Mamo Czytelniczko, która dobrnęłaś do końca. Dziękuję Ci, że tu jesteś. Życzę Ci cierpliwości i sił. Powracającej radości i dumy z bycia Mamą. Doceniaj siebie, bo pełnisz jedną z najważniejszych ról w życiu. Mój synek ostatnio mi powtarza: „Mamo, jak to Ciebie tak lubię i kocham do nieskończoności”. Słodziak, co? Dedykuję Ci fragment piosenki, którą kilka lat temu nagrała Natalia Niemen. Jesteś mamą – to dopiero kariera!

„Jestem mamą. To moja kariera”

Myślałam kiedyś – zdobędę świat,
co drzwi przede mną już otwiera.
To kwestia dni, no może lat.
W papierach sukces i kariera.

Mówili talent, mówili wdzięk
mówili wejdź szeroką bramą.
Wśród ofert rozejrzałam się, 
wybrałam: chcę być mamą.

ref:
Jestem mamą to moja kariera!
Jestem mamą na zawsze od teraz.
Jestem mamą to premia, to awans.
Jestem mamą…

Aha. Jeszcze jedno. Lubię się pośmiać, ale… Nie polecam naśladować „Mamy Wandzi” 🙂

Dział Felietony wspiera Partner Sieńko i Syn Sp. z o.o. Autoryzowany Dealer Volkswagen. Przeczytaj kolejny na  https://przedsiebiorczepodlasie.pl/felietony/  Zdjęcia: Monika Woroniecka – fotografia biznesowa

Komentarze