Maciej Sawicki: Jak pokonać strach przed lataniem?

Maciej Sawicki, fot. Monika Woroniecka

Mimo ponad 200 lotów samolotem, za każdym razem podczas startu, trochę się stresuję. Myślę jednak, że to normalne. Tak jest w sytuacjach, nad którymi nie mamy kontroli. Kiedyś na pewno stresowałem się bardziej. Tym co pomogło mi pokonać strach, jest świadomość. W szczególności kilka jej aspektów.

Niepewność budzi strach, a większa wiedza, to mniejsza niepewność.

Na początku warto w ogóle być świadomym tego, dlaczego samolot leci. Jestem w wielkiej, huczącej, blaszanej puszce, która jakimś cudem odrywa się od ziemi nie wiadomo na jak długo – to chyba najgorsze przekonanie. Cała magia stojąca za tym, że samolot lata, nie jest jednak tak skomplikowana.

W dużym skrócie, żeby samolot zaczął się unosić, musi na niego działać siła nośna silniejsza od grawitacji. Siła ta jest wytwarzana dzięki skrzydłom samolotu, które od spodu są płaskie, a od góry wygięte. Przez to powietrze musi pokonać dłuższą drogę, opływając górną część skrzydła. Będzie więc bardziej rozrzedzone, a ciśnienie w tej części skrzydła niższe. Wyższe ciśnienie pod skrzydłem spowoduje powstanie siły skierowanej ku górze.

Dodatkowo przednia krawędź skrzydła jest wyższa niż tylna. Dzięki temu skrzydło spycha powietrze w dół, a to znów powoduje powstanie siły skierowanej ku górze. Żeby cały mechanizm działał, samolot musi poruszać się z dużą prędkością. Tu w grę wchodzą silniki. I to w dużym uproszczeniu ta cała magia.

Brak świadomości o skali tego, co nad nami

Argumentem, który bardzo mocno trafił do mnie i pomógł mi pokonać strach przed lataniem, było zrozumienie w jak ogromnej skali funkcjonuje obecnie transport lotniczy. Z londyńskiego Heathrow, największego lotniska w Europie, samolot startuje co 45 sekund. To tylko jedno z tysięcy lotnisk. Wcale nie największe na świecie. Gdy popatrzysz w górę, to nad Tobą w skali całego świata znajduje się obecnie około 10 000 samolotów. Tak więc grubo ponad milion osób jest kilka kilometrów nad Tobą. W każdej sekundzie. Czy to nie jest niesamowite? Czy w kontekście tego wypadki, o których słyszymy nie są bardzo, bardzo rzadkie? Przekonaj się zresztą sam wchodząc na stronę: https://www.flightradar24.com, która monitoruje ruch lotniczy. Pobaw się trochę mapą.

Katastrofy lotnicze są straszne i strasznie medialne. To jednak wciąż rzadkość

Bardzo wymowny jest fakt, że z reguły nie mówimy „wypadki lotnicze”, a „katastrofy lotnicze”. Gdy już się dzieją, skutki są niestety katastrofalne. Właśnie to, w połączeniu ze wspominanym przeze mnie wcześniej poczuciem braku kontroli, powoduje największy strach. Warto jednak sobie uzmysłowić, że wspólnie z transportem kolejowym, transport lotniczy to jedna z najbezpieczniejszych form transportu. Paradoksalnie, najwięcej wypadków na przebyty kilometr przytrafia się osobom, które chodzą pieszo. Kiepsko wypada też transport samochodowy.

A więc kolejnym razem, kiedy wsiądziesz do samolotu i ogarnie cię strach pomyśl, że:

  • w każdej sekundzie miliony osób znajdują się w powietrzu i praktycznie wszyscy bezpiecznie lądują,
  • samolot unosi się w dużej mierze dzięki prawom fizyki, które działają ZAWSZE,
  • teoretycznie większa szansa, że coś Ci się stanie jest kiedy idziesz pieszo lub jedziesz samochodem niż, gdy lecisz samolotem.

Bezpiecznych podróży!

Dział Felietony wspiera Partner Sieńko i Syn Sp. z o.o. Autoryzowany Dealer Volkswagen. Przeczytaj kolejny na  https://przedsiebiorczepodlasie.pl/felietony/  Zdjęcia: Monika Woroniecka – fotografia biznesowa

Komentarze