Pojawia się szansa na podlaskie lotnisko? Nie ma już czasu na czekanie

Być może nie wszystko stracone i w najbliższych latach sprawa z budową regionalnego portu lotniczego w województwie podlaskim nabierze jakiegoś bliżej określonego kształtu. A to za sprawą wpisania takiej inwestycji do Strategii Rozwoju Województwa Podlaskiego 2030. Co prawda, nie określono żadnych konkretnych dat, ale w końcu coś jest. Wszystko za sprawą członków komitetu referendalnego (referendum odbyło się w 2017 r.), którzy nie odpuszczają i podczas konsultacji dotyczących kształtu Strategii, dopominali się ujęcia potrzeby budowy lotniska.

Pierwotnie w Strategii Rozwoju Województwa Podlaskiego nie znalazła się potrzeba budowy regionalnego portu lotniczego. Ale nie odpuściliście. Marszałek otrzymał pismo pańskie z argumentacją „za”. Co w nim się znalazło? Jaki był odzew?

Paweł Myszkowski, były pełnomocnik komitetu referendalnego ds. budowy w województwie podlaskim regionalnego portu lotniczego: To nie jest do końca prawdą, bo temat budowy lotniska w regionie pojawił się w Strategii, ale bardzo szczątkowo. Był to w gruncie rzeczy wątek mocno poboczny, tymczasem uważam, że powinien to być główny cel do zrealizowania w obecnej kadencji sejmiku województwa podlaskiego.

Oczywiście pozostałe do końca kadencji 3 lata z okładem to zbyt krótki czas, aby wybudować i uruchomić lotnisko, ale nie na tyle krótki, żeby nie dało się w tym czasie doprowadzić do rozpoczęcia budowy tej jakże ważnej dla regionu inwestycji.

W ramach konsultacji nad Strategią, jako był pełnomocnik komitetu referendalnego, przygotowałem obszerne pismo do marszałka województwa podlaskiego. Wskazałem w nim m.in., że zapisy ujęte w punkcie „Wizja rozwoju” stają się w zasadzie martwe bez powiązania ich z budową regionalnego portu lotniczego. Bo jak można skutecznie budować pozycję międzynarodową (Podlaskie perspektywiczne), międzynarodowe rynki zbytu (Podlaskie przedsiębiorcze) czy międzynarodową współpracę uczelni i ośrodków badawczych (Podlaskie partnerskie) regionalnego portu lotniczego?

Czy jest to możliwe w sytuacji, gdy dojazd na lotnisko trwa dłużej niż przelot do większości europejskich stolic? Dobrze skomunikowane lotnisko w XXI wieku nie jest żadną fanaberią, tylko jednym z podstawowych narzędzi do komunikacji. Zawarcie tej inwestycji w Strategii Rozwoju Województwa Podlaskiego jest koniecznością.

Zresztą „credo” Strategii brzmi: Ambitne Podlaskie. Czy może być ambitnym region, który wciąż jest jedynym tak wykluczonym lotniczo regionem w całej Unii Europejskiej? To właśnie jedna z głównych słabości całego województwa, którą należy zniwelować.

Odniosłem się także do celów rozwoju, wskazując jednoznacznie, że budowa regionalnego portu lotniczego z obsługą ruchu cargo musi zostać wpisana do Strategii Rozwoju Województwa Podlaskiego jako jeden z głównych priorytetów, gdyż będzie ono najskuteczniejszym narzędziem do realizacji wszystkich pozostałych zamierzeń.

Co prawda, odpowiedzi na pismo od marszałka nie otrzymaliśmy, ale nie to jest w tym wszystkim istotne. Najważniejsze, że podczas sesji, na której sejmik województwa uchwalał Strategię, marszałek zgłosił autopoprawkę w następującym brzmieniu: „Wyzwaniem jest konieczność budowy lotniska regionalnego, gdyż powyższe lotniska (dotyczy to lotnisk lokalnych w Białymstoku i Suwałkach) nie wypełniają tej funkcji ze względu na standardy techniczne ani możliwości rozbudowy”.

Nie określono jednak konkretnych terminów, kiedy lotnisko w Podlaskiem miałoby powstać…

– Strategia Rozwoju Województwa Podlaskiego jest dokumentem o dość dużym poziomie ogólności. Nie służy ona do tego, aby określać dokładne terminy czy też np. realne koszty inwestycji. Niebawem sejmik rozpocznie prace nad Regionalnym Planem Transportowym Województwa Podlaskiego. Jest to dokument przyjmowany raz na sześć lat i on właśnie określa zarówno terminy, jak też kwestię finansowania poszczególnych rozwiązań komunikacyjnych, planowanych do realizacji w okresie obowiązywania Planu Transportowego. Aktualny dokument przestanie obowiązywać z końcem bieżącego roku. Śledzimy na bieżąco informacje na temat prac nad dokumentem i chcemy – jako członkowie komitetu – wziąć aktywny udział w przygotowaniu ostatecznego kształtu Planu Transportowego.

Realnie – uważa pan, że mamy szansę i w jakim przedziale czasowym na regionalny port lotniczy?

– Oczywiście, że mamy szansę na powstanie regionalnego portu lotniczego w naszym województwie. A przedział czasowy to najbliższa perspektywa finansowa Unii Europejskiej, która ruszy już w przyszłym roku i obejmie lata 2021 – 2027. W piśmie skierowanym do marszałka wskazywałem, że należy skorzystać z możliwości opisanych w Strategii.

W „Uwarunkowaniach unijnych” znajdują się zapisy, że „fundusze Unii Europejskiej pozostaną także po roku 2020 istotnym źródłem finansowania rozwoju Polski i jej regionów, zwłaszcza w ramach europejskiej polityki spójności”. Dodatkowo, jeden z pięciu celów polityki spójności UE po 2020 roku to „Europa lepiej powiązana”. Jednocześnie priorytet dla obszarów typu NUTS 2 (czyli województw) o PKB na mieszkańca poniżej 75 proc. średniej UE 27 oznacza, że województwo podlaskie pozostanie także po roku 2020 wśród regionów o najbardziej szczodrym wsparciu z funduszy strukturalnych UE.

Również w „Uwarunkowaniach krajowych” wskazano sposoby interwencji publicznej, a wśród nich są: „rozwój infrastruktury podnoszącej konkurencyjność, atrakcyjność inwestycyjną i warunki życia w regionie” oraz „przeciwdziałanie nierównościom terytorialnym i przestrzennej koncentracji problemów rozwojowych”.

Z powyższych zapisów wprost wynikają możliwości ubiegania się o fundusze na budowę i uruchomienie lotniska zarówno w Unii Europejskiej, jak też w budżecie krajowym.

Dziś mamy epidemię koronawirusa, ale ona kiedyś minie i ruch lotniczy z powrotem zacznie się rozwijać. Przed nią – liczba pasażerów na polskich lotniskach rosła. Ale wciąż z wielu ust padają argumenty, że kto to by latał na Podlasie.

– O tym, że ogromna dynamika wzrostu ruchu lotniczego w Polsce zaskakuje ekspertów, nikogo chyba nie trzeba przekonywać. Wystarczy powołać się na liczby i prześledzić, co działo się przez ostatnie pięć lat, czyli od uruchomienia procedury referendalnej. W 2015 roku Urząd Lotnictwa Cywilnego przewidywał, że w 2030 roku lotnicze przewozy pasażerskie obsłużą ok. 60 milionów osób. W 2017 roku ta sama instytucja zakładała na rok 2030 już ponad 75 milionów pasażerów.

Obecnie ULC prognozuje już ok. 80 milionów pasażerów w roku 2030, a tylko w tym roku polskie lotniska dobiją do 50 milionów pasażerów. Tak wysoki wzrost liczby pasażerów powoduje, że kończą się możliwości techniczne obecnej infrastruktury lotniskowej. Dodatkowo znacznie rośnie ruch tranzytowy (przesiadkowy). Dlatego właśnie wzięła się koncepcja budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) w Baranowie pod Łodzią, gdzie krzyżują się autostrady A1 i A2.

Epidemia koronawirusa nieco spowolniła ten proces, ale go nie przerwała, ani tym bardziej nie odwróciła. Zatem tak jak CPK staje się kluczową inwestycją na szczeblu krajowym, której podporządkowane są działania w poszczególnych regionach (budowa nowych dróg i linii kolejowych), tak budowa regionalnego portu lotniczego musi stać się kluczową inwestycją na szczeblu regionalnym.

Trzeba chyba powiedzieć wprost, że trudno spodziewać się gospodarczego boomu w regionie, nowych inwestorów, kiedy jest on odcięty lotniczo. W biznesie liczy się czas.

– Dlatego właśnie członkowie komitetu referendalnego nie zakończyli swojej działalności, mającej na celu doprowadzenie do wybudowania w naszym regionie portu lotniczego z prawdziwego zdarzenia. Zapisy w Strategii jasno podkreślają, że lotniska w Suwałkach i Białymstoku nie spełniają funkcji regionalnego portu lotniczego.

Dodatkowo, gdy rozpoczynała się budowa pasa na Krywlanach, miał on obsługiwać samoloty do 50 pasażerów (choć takich nie mają w swojej flocie europejscy przewoźnicy), a obecnie, gdy obiekt wpisano do światowego rejestru lotnisk, może być użytkowany przez samoloty zabierające na pokład do 30 osób. Szybko się skurczył ten pas, prawda?

Podkreślam jeszcze raz: bez regionalnego portu lotniczego nasze województwo i nasze miasto czeka stagnacja i regres, a nie rozwój. Widać to dokładnie po prognozach liczby ludności w najbliższych 30 latach, przedstawianych przez Główny Urząd Statystyczny. Nie ma już czasu na czekanie.

Użyte w tekście wyrażenia w cudzysłowie, pochodzą ze Strategii Rozwoju Województwa Podlaskiego.

Fot. pixabay.com

Komentarze