Pomaga ludziom odnajdywać pasje, zmieniać życie zawodowe i uczy czerpać z niego satysfakcję

Ma dyplom z mechaniki i budowy maszyn, ale nie pracuje w zawodzie. Utarte schematy są nie dla niej, najbardziej lubi wychodzić poza nie. Od dwóch lat pracuje jako trener biznesowy. Od roku realizuje własny projekt: „Odkryj swój potencjał i znajdź zawód, który przyniesie Ci satysfakcję”. Cieszy się on niesłabnącym zainteresowaniem.

– Robię to, bo taka jest potrzeba rynku – wyjaśnia 30-latka z Białegostoku.

Marlena Drobot (na zdjęciu), bo o niej mowa, to trener biznesowy i mentor. Dzięki niej można uzyskać wiedzę z zakresu rozwiązywania problemów biznesowych, wskazówki, w jaki sposób można osiągać cele zawodowe oraz prywatne. Jej wizją jest współdziałanie w rozwiązywaniu problemów z zarządzania, nowych technologii i biznesu. A misją zwiększanie świadomości ludzi, w taki sposób, aby wykorzystywali swój potencjał i możliwości w rozwiązywaniu trudności.

Co ciekawe, nie jest psychologiem, a trenerem biznesu, z międzynarodowym certyfikatem Noble Manhattan Coaching. Nim zdobyła ten tytuł, skończyła studia inżynierskie z zakresu planowania i usprawniania procesów technologicznych i… budowę maszyn.

Marlena pochodzi z Podlasia, ale wróciła na nie dopiero trzy lata temu. Wcześniej, przez wiele lat, jej życie związane było z Warszawą. Z obserwacji świata i własnych doświadczeń wyrósł u niej pomysł na działalność. Zdobyła odpowiednie uprawnienia i została trenerem biznesowym. Pomaga innym odnaleźć siebie. Wymyśliła program warsztatów, skierowanych do kobiet, które mają otwierać im oczy, pokazując różne możliwości odnajdywania najlepszych dróg zawodowych. Mimo że było to całkiem niedawno, bo z projektem „Odkryj swój potencjał i znajdź zawód, który przyniesie Ci satysfakcję” ruszyła tuż przed pandemią, przeprowadziła już trzy jego edycje, czwarta ruszy lada dzień. Już przy pierwszej wiedziała, że podjęła najlepszą decyzję. Miała dziesiątki zgłoszeń chętnych do udziału. Skąd takie zainteresowanie? Marlena wyjaśnia, że to przez nadmiar wyborów.

– Nasi rodzice żyli w czasach, gdy praca nie była wyborem, tylko koniecznością. Wykonywało się ją po to, by mieć pieniądze na przysłowiowy chleb. Mentalność społeczeństwa jednak bardzo dynamicznie się zmienia. Teraz praca jest przywilejem. Możemy pracować, gdzie chcemy i jak chcemy. Możliwości jest mnóstwo. I od tego nadmiaru zaczynają się problemy – tłumaczy.

Niektóre z wyborów po jakimś czasie okazują się nietrafione, właściwie to z badań wynika, że prawie połowa społeczeństwa jest niezadowolona ze swojej pracy. Bo podjęcie jej było wynikiem przypadku albo na takie, a nie inne, stanowiska pchnięci zostaliśmy przez rodziców czy przez względy ekonomiczne. Powody nietrafionych decyzji można mnożyć.

– Kiedy robimy coś, czego nie lubimy, do czego nie mamy predyspozycji albo nie daje nam to satysfakcji, szybko pojawia się frustracja – opowiada Marlena.

Jeśli zorientujemy się w porę, że coś trzeba zmienić, powinien wkroczyć ktoś taki, jak Marlena. Ktoś, kto pomoże zrozumieć co musimy zmienić i pokaże, jak to zrobić.

– To zawsze wiąże się z totalnym odwróceniem życia do góry nogami. W pewnym wieku może to być już gra nie warta świeczki. Ale ja uważam, że ryzyko podejmować zawsze warto. Rzecz w tym, by nie popełnić znów złych wyborów. I właśnie od tego są moje autorskie warsztaty – przekonuje trenerka.

Są to zajęcia grupowe dla kobiet. To połączenie facylitacji, mentoringu i indywidualnej pracy warsztatowej. Kurs składa się z dwóch weekendowych spotkań przy niezmienionym składzie grupy. Realizowany na nich jest scenariusz modułowy, w trakcie którego uczestnicy dokonują autorefleksji nad przeszłością i teraźniejszością, dowiadują się, jaki mają profil osobowości, co jest dla nich ważne i co ich ogranicza, poznają swoje zewnętrzne oraz wewnętrzne blokady. Uczą się, jak je pokonywać. Ćwiczą też zwiększenie poczucia własnej wartości.

– Oczywiście to nie jest tak, że po warsztatach nagle zmienia się życie. One nie są po to. Ich celem jest poznanie siebie. Mają być narzędziem i motywacją do zmian. Ale bywa i tak, że okazuje się, że wcale nie trzeba zmieniać pracy, by zacząć czerpać z życia satysfakcję. Na moich zajęciach pojawiają się też tacy, którzy chcą znaleźć jakieś swoje pasje – zaznacza.

Projekt jest przeznaczony dla kobiet, ponieważ one są w stanie go przejść z korzyścią dla siebie. Mężczyźni bowiem mają trudności z otworzeniem się w grupie.

– Warsztatowe zajęcia z tego zakresu dla nich nie odniosłyby zamierzonego skutku, a to nie o to przecież chodzi – argumentuje Marlena.

Dodaje, że mimo to ich nie dyskryminuje. Dla nich są warsztaty online, z możliwością konsultacji osobistych. Choć chętnych panów nie brakuje. na jej zajęcia głównie zapisują się kobiety w wieku około 40 lat. Bo to jest moment, w którym najczęściej pojawiają się refleksje nad sobą i chęci do zmian.

Dziś takich trenerów jak Marlena są dziesiątki. Trudno wybić się w branży. Ona postawiła na autentyczność i zaangażowanie.

– Nie sztuką jest rozpromować swój projekt, mając mnóstwo narzędzi, jakie daje sieć. Ważne jest, aby zrobić to tak, by wzbudzać zaufanie. A tego nie osiągnie się, udając kogoś, kim się nie jest. Ja wierzę w to, co robię i bardzo się w to angażuje – tłumaczy.

Daje też możliwość świadomego wyboru. Założyła swój fanpage, gdzie uczestnikom pozwala się poznać.

– Chcę, żeby wiedzieli kim jestem, nim zdecydują się na moje usługi – mówi.

Projekt, który realizuje, jest tylko początkiem celu Marleny. Na razie o planach na przyszłość mówić nie chce, żeby nie zapeszyć. Zdradza tylko, że stara się wprowadzać je małymi krokami. Kolejny, to strona, która jest w budowie. Zapowiada, że będzie na niej mnóstwo darmowych ćwiczeń związanych z potencjałem. Odsłona już wkrótce.

Ewa Bochenko

Komentarze