Powinniśmy zmienić nastawienie i sposób myślenia? Podlasie nie tylko zielone, ale też innowacyjne?

Kto wie, że w województwie podlaskim funkcjonują znakomite firmy, które wsiadły już do pociągu imienia „Przemysłu 4.0” albo „Gospodarki 4.0”? Gdyby spytać przypadkowych przechodniów, z czym kojarzy im się nasz region, większość bez zbędnego wahania odpowiedziałaby, że z rolnictwem, sadownictwem, ewentualnie branżą mleczarską bądź turystyczną. Nie trzeba do tego przeprowadzać specjalnych badań czy ankiet – wystarczą codzienne rozmowy z ludźmi, nie tylko ze znajomymi. Tymczasem warto wiedzieć, że w Podlaskiem mamy przedsiębiorstwa, które swoimi innowacyjnymi produktami czy rozwiązaniami chwalą się na całym świecie – choćby uczestnicząc w międzynarodowych imprezach targowych, bez kompleksu lokując swoje stoiska obok silnych zachodnich graczy rynkowych.

Zrzeszone w Klastrze Obróbki Metali firmy dysponują na tyle nowoczesnymi parkami maszynowymi, że mogą chwalić się nimi nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Bez żadnych kompleksów – wielokrotnie powtarzał Sebastian Rynkiewicz, koordynator wspomnianej organizacji, zrzeszającej blisko 100 podmiotów: przedsiębiorstwa, uczelnie wyższe, instytucje otoczenia biznesu.

I faktycznie, firmy członkowskie ów klastra pojawiają się na wystawach nie tylko w Europie. Jednym z ostatnich dużych wydarzeń na Starym Kontynencie były targi Hannover Messe, które odbyły się pod koniec kwietnia. Należą one do największych na świecie, dedykowane są branży przemysłowej i kooperacyjnej. Powierzchnia targowa w Hanowerze jest tak duża, że pomiędzy halami kursowały autobusy. W tym roku liczba wystawców wyniosła pięć tysięcy. Liczba odwiedzających to przeszło 200 tysięcy osób.

Jednym z naszych celów strategicznych jest internacjonalizacja. Dlatego byliśmy obecni na najważniejszych światowych targach przemysłu i współpracy kooperacyjnej, wspierając naszych członków w możliwościach pozyskiwania zamówień, dostępie do nowych technologii i rozwiązań. To też pewnego rodzaju zobowiązanie wobec naszych dotychczasowych partnerów. Naszą powinnością jest uczestnictwo w tego rodzaju wydarzeniach oraz dbanie o budowanie relacji i poszerzanie współpracy – powiedział Janusz Poulakowski, dyrektor biura KOM. – Elementem rzucającym się w oczy w tegorocznej edycji Hannover Messe jest większy udział technologii Digital Factory. Industry 4.0 pokazuje, w jakim kierunku ewoluuje branża.

Z kolei jak tłumaczył Artur Kolejkowicz, dyrektor techniczny w spółce Promostal z Czarnej Białostockiej, założeniem udziału w hanowerskich targach było pozyskanie nowych kontrahentów i zleceń. Na podstawie odbytych rozmów i spotkań w czasie wystawy można przypuszczać, że ten cel w znacznej części zostanie osiągnięty, nie tylko w odniesieniu do klientów z Niemiec, ale i innych rynków, których przedstawiciele odwiedzali stoisko.

Przyjechaliśmy do Hanoweru celem rozszerzenia rynków zbytu, jesteśmy już obecni na kilku europejskich. Targi miały bardzo międzynarodowy charakter, warto było to wykorzystać. Cenimy sobie sprofilowanych rozmówców, którzy trafiali na nasze stoisko. Dobra ekspozycja oferty podpowiadała im, co robimy, jakie są nasze możliwości. Oni z kolej przedstawiali konkretne zapytania. Jesteśmy także zadowoleni z formuły prezentacji na stoisku kolektywnym klastra: byliśmy bardziej widoczni, wyeksponowani, co zwracało uwagę zwiedzających i dobrze wpływało na organizację pracy na stoisku. Pomagaliśmy sobie, uzupełnialiśmy się merytorycznie. Oczywiście nie bez znaczenia była możliwość otrzymania dofinansowania na wystąpienie na targach z projektu klastra – relacjonowała natomiast Monika Rutkowska z firmy Art-Motor.

To tylko wybiórcze komentarze przedsiębiorców, jakie otrzymała nasza redakcja. Gdzie tu więc jakiekolwiek kompleksy? Odpowiedź jest prosta: Nie ma ich! Ale stereotyp Podlasia nadal pozostaje w wielu głowach i nasi rozmówcy to zauważają. Niewiele ponad miesiąc temu rozmawialiśmy z dr. Mariuszem Citkowskim, prodziekanem ds. studenckich na Wydziale Ekonomii i Zarządzania Uniwersytetu w Białymstoku. Współpracuje on z regionalnym biznesem, wyjeżdża też chociażby na wydarzenia targowe w kraju, gdzie jest prelegentem. Ostatnio spotkaliśmy się podczas jednej z konferencji dla przedsiębiorców w Białymstoku.

Jak wskazywał dr Citkowski, na Podlasiu mamy świetne przedsiębiorstwa, kierowane przez znakomitych menadżerów – liderów. Zauważył natomiast, że obiektywnie istnieje problem z kształtowaniem wizerunku tychże przedsiębiorstw, a w konsekwencji liderów – i na odwrót.

Jeśli pytamy studentów o rozpoznawalne na świecie podlaskie firmy, to są tylko pojedyncze odpowiedzi. Mamy wewnętrzny, regionalny problem z kształtowaniem wizerunku przedsiębiorstw i liderów – stwierdził wykładowca.

Jego zdaniem na pewno warto zastanowić się nad zmianą sposobu promocji, by tę sytuację odmienić. I to na szczeblu nie tylko firm, bo one sobie jakoś radzą. Potrzebujemy kapitału społecznego do tego, by inaczej myśleć i mówić o województwie podlaskim.

OK, mamy świetną przyrodę, świetne miejsca do spędzania czasu, ale musimy powiedzieć wszystkim tym, którzy do nas tu przyjeżdżają, że mamy także świetne miejsca pracy i świetnych przedsiębiorców. A o tym nie mówimy. Promujemy się jako zielony region, ale zapominamy o promowaniu się jako innowacyjne województwo – podkreślił dr Mariusz Citkowski. – Powinniśmy przełożyć punkt ciężkości. Ostatnie raporty dotyczące rynku turystycznego mówią, że tak: podlaskie jest odwiedzane i liczba turystów wzrośnie. Jak widać to już zaskoczyło, a teraz powinniśmy mówić o świetnych podlaskich przedsiębiorstwach, a o tym mówi się niestety niewiele.

Jacy to świetni podlascy przedsiębiorcy? Kilku się znajdzie. A słowo „kilku” oczywiście należy wziąć w cudzysłów.

W lutym tego roku spółka Jazon poinformowała, że zakończyła produkcję i przeprowadziła pomyślnie testy pracy zrobotyzowanego gniazda do frezowania i nawiercania nakiełków w wałkach do przekładni zębatych (na zdjęciu). Bez wahania oznajmiono wtedy, że jest to kolejny zrealizowany projekt z grupy zrobotyzowanych urządzeń i systemów produkcji oraz montażu, wpisujący się w Przemysł 4.0.

Inny przykład: robot Triffid, służący do optymalizacji upraw pomidorów, realizowany przez White Hill w synergii z innymi podmiotami.

Poprzez wykorzystanie nowatorskiej metody pozyskiwania i analizy informacji o stanie roślin uprawianych w szklarniach oraz stosowanie autonomicznej platformy do poruszania się robotów po szklarni powstanie innowacyjne rozwiązanie na skalę światową – chwali się firma. – Zastosowanie systemu będzie przełomowym przejściem od analizowania roślin przez ekspertów w szklarniach do obserwacji i pomiaru roślin przez roboty.

Zanim gotowy produkt trafi na rynek, wymaga jeszcze prac doskonalących system poruszania, sterowania czy zarządzania procesem zbierania danych, a także demonstracji gotowego systemu i oceny jego pracy w warunkach operacyjnych. Ale przed prototypowa wersja robota już jest pokazywana przy rozmaitych okazjach, spotkaniach.

Idźmy dalej: producent samochodowych instalacji gazowych AC SA, Pronar, Promotech, Malow, Plum, APS. Dla nich robotyzacja, innowacje, badania to nic kosmicznego. To codzienność. Pracy nad udoskonalaniem produktów i procesów na pewno tu nie zabraknie, bo i konkurencja nie śpi. Nie można stanąć w miejscu, bo krok w tył może oznaczać porażkę nie do naprawienia.

Nie tak dawno przeprowadziliśmy wywiad z Markiem Siergiejem, prezesem przywołanego Promotechu. I spytaliśmy: „Promotech – firma innowacyjna. To określenie klucz, wielokrotnie przewijające się w mediach. No właśnie – innowacyjna, czyli jaka?”

 Kiedy dyskutowaliśmy na temat misji i wizji rozwoju, zastanawialiśmy się, co możemy stworzyć dobrego jednocześnie dla rynku, jak i dla samej firmy. I tu pojawia się słowo innowacyjność. Innowacyjność bardzo szeroko rozumiana. Bo nie wystarczy mieć doskonały produkt, jeszcze ktoś musi chcieć go kupić – odpowiedział Marek Siergiej. – Jesteśmy w trudnej sytuacji, dlatego że my działamy globalnie. Na dzień dzisiejszy eksportujemy około 90 procent produkcji do 93 dealerów na całym świecie. Nasze wyroby trafiają zatem na bardzo różne rynki i utrzymanie – z jednej strony – jakości, a z drugiej – konkurencyjności, wymaga od nas poznania całego szeregu uwarunkowań na tych rynkach. Innowacyjność jest czymś, co nas wyróżnia. Nasze produkty muszą być lepsze od innych, ale koszty wyprodukowania powinny być akceptowalne i przyjmowane przez rynek. I to jest właśnie ten kierunek, w którym poszliśmy. Od samego początku Zbigniew Gołąbiewski (założyciel Promotechu – red.) miał wizję, by przedsiębiorstwo było innowacyjne. Zresztą, pierwsza nazwa firmy brzmiała: Przedsiębiorstwo Innowacyjno-Wdrożeniowe Promotech. Mieliśmy i posiadamy własny zespół konstruktorski. Dziś mechanika, automatyka, elektronika i oprogramowanie stanowią u nas całość – one decydują o charakterze innowacyjności.

Przywołując zatem raz jeszcze wypowiedź dr. Mariusza Citkowskiego z UwB o tym, że powinniśmy mówić o świetnych podlaskich przedsiębiorstwach, a nie tylko Podlasiu zielonym i turystycznym, deklarujemy, że w naszym portalu będzie więcej o innowacjach wywodzących się właśnie z tego regionu. I to już niedługo. Wypatrujcie u nas kolejnych nowinek z podlaskich firm!

Piotr Walczak, fot. Jazon

Komentarze