Rozwijają się, więc zbudują fabrykę od podstaw. Koszt I etapu – 25 mln zł, wzrost zatrudnienia – 50 osób

NIBE Biawar będzie inwestował. W podstrefie Białystok Specjalnej Suwalskiej Strefy Ekonomicznej zamierza postawić nowy zakład. Jego otwarcie planowane jest na wiosnę 2019 r. Na pierwszy etap firma zamierza wydać 25 milionów złotych. Powstać ma m.in. hala produkcyjno-magazynowa o powierzchni 10 000 metrów kwadratowych, jak też nowoczesne centrum szkoleniowe i laboratorium badawcze.

Przedsiębiorstwo w tym roku obchodzi jubileusz 50-lecia istnienia. Pół wieku pozwoliło mu osiągnąć znaczącą pozycję na rynku podgrzewaczy wody, kotłów peletowych oraz pomp ciepła w Polsce i za granicą.

Obecnie spółka jest liderem przedaży w Polsce w obszarze pomp ciepła i podgrzewaczy wody. Działa praktycznie w całej Europie. Na rynkach duńskim i litewskim jest liderem w zakresie kotłów peletowych. W tej chwili 50% sprzedaży firmy stanowi eksport. Poza podgrzewaczami wody przedsiębiorstwo produkuje także kotły peletowe, oraz komponenty do pomp ciepła. Obecnie, zarządza trzema markami: Biawar (podgrzewacze), Pellux (kotły peletowe), Nibe (pompy ciepła). Niedawno utworzona została spółka córka Biawaru: Pellux GmbH w Austrii.

Jeśli zdobędziemy rynek austriacki, zdobędziemy praktycznie wszystkie rynki niemieckojęzyczne – mówi Mariusz Maliborski, prezes Biawaru (na zdj. z prawej).

Wracając do nowej, dużej inwestycji, zlokalizowana ona będzie w białostockiej podstrefie SSSE.

Przystąpiliśmy w tym roku do realizacji pierwszego dużego projektu inwestycyjnego. Zamierzamy tam budować fabrykę od podstaw, łącznie 30 tys. mkw. W pierwszym etapie, który rozpoczyna się w tym roku, wybudujemy halę produkcyjno-magazynową wraz z laboratoriami i centrum szkoleniowym o powierzchni 10 tys. mkw. Będziemy produkować tam nasze nowe, sztandarowe produkty, czyli kotły peletowe i pompy ciepła. Takie jest jej przeznaczenie. Ten pierwszy etap inwestycji planujemy zamknąć do końca I kwartału 2019 – tłumaczy prezes Maliborski.

Wiadomo, że firma nie przeniesie się w całości w nowe miejsce i będzie funkcjonowała w dwóch lokalizacjach. Obecnie jej siedziba znajduje się przy alei Jana Pawła II 57. Prawdopodobnie podczas realizacji kolejnego etapu budowy zapadnie decyzja o całościowej przeprowadzce.

Jeśli chodzi o zatrudnienie w nowej fabryce, planowane jest zatrudnienie dodatkowych 50 osób, głównie spawaczy i monterów.

Obecnie Biawar zatrudnia ok. 350 pracowników.

W tej chwili produkcja jednostek do pomp ciepła odbywa się w niewielkim pomieszczeniu. Włożyliśmy ogromny wysiłek organizacyjny i woli, aby wyprodukować w ubiegłym roku tysiąc sztuk takich urządzeń. Dla porównania: w Polsce produkuje się ok. 8 tys. tego typu pomp. Na ten rok mamy już zamówienia na 3 tys. sztuk. Zapotrzebowanie jest bardzo duże. Dzisiaj przy produkcji tych urządzeń zatrudniamy pięć osób, w nowej hali od razu zatrudnilibyśmy 20 dodatkowych osób. Obroty w zeszłym roku oscylowały na poziomie 130 mln zł – podaje szef białostockiej spółki.

Piotr Kubera, członek zarządu i dyrektor handlowy (na zdj. z lewej), z niecierpliwością wyczekuje nowej inwestycji, która pozwoli sprzedawać jeszcze więcej.

Zeszłoroczny przychód sięgnął prawie 130 milionów złotych. Z perspektywy kilkunastu lat średnia wzrostu wynosi ok. 10%. Mimo dwóch ekonomicznych kryzysów na rynku udało się zachować stabilny wzrost. Wiązał się on na pewno z dywersyfikacją w dwóch obszarach. Po pierwsze, produktu: kilkanaście lat temu w 100% naszym produktem były podgrzewacze wody, dzisiaj stanowią one połowę obrotu; drugą połowę stanowią odnawialne źródła energii, w których specjalizuje się nasz inwestor Grupa NIBE – wyjaśnia Piotr Kubera.

Drugi obszar dywersyfikacji dotyczy geografii. Połowa obrotu pochodzi z eksportu. Głównymi krajami eksportowymi są Dania, Szwecja i Niemcy. Firma sprzedaje do ponad 20 krajów europejskich.

Piotr Walczak, fot. Biawar

Komentarze