Sanepid zamknął Pijalnię Wódki i Piwa. Jest zapowiedź powrotu w nowej formie

Tak wynika z relacji właścicieli, zamieszczonej na Facebooku. Pijalnia Wódki i Piwa w Białymstoku była jednym z tych lokali, które postanowiły się otworzyć, mimo obostrzeń, uznając je za bezpodstawne. Był to też krzyk rozpaczy w sytuacji, kiedy od miesięcy szeroko pojęta branża gastronomiczna nie może normalnie zarabiać.

Pijalnia Wódki i Piwa otwarta została dla klientów kilka tygodni temu. Po miesiącach przestoju, spowodowanego ograniczeniami, a właściwie zakazami w prowadzeniu tego typu działalności. Długo jednak lokal nie pozostał czynny. W emocjonującym wpisie na Facebooku właściciele opisali nalot inspekcji sanitarnej. Na zdjęciu z monitoringu widać legitymujących policjantów. Lokal ponownie został zamknięty. Na jak długo? Sami zainteresowani zapowiadają „usunięcie awarii” wkrótce.

W styczniu pijalnia dołączyła do akcji #otwieraMY. To ogólnopolska inicjatywa. Białostockim prekursorem była kawiarnia Kafejeto. Pisaliśmy o tym jako pierwsi, tutaj: Białystok. Nie boją się policji, sanepidu i kar. Bunt przedsiębiorców dotarł na Podlasie

Mowa o przedsiębiorcach, którzy postanowili zignorować rządowe restrykcje związane z epidemią koronawirusa. Po głośnym wyroku WSA w Opolu, który zapadł w sprawie nałożonej przez powiatowego inspektora sanitarnego kary pieniężnej za niezastosowanie się do obowiązku czasowego ograniczenia prowadzenia działalności związanej z fryzjerstwem, dziesiątki firm gastronomicznych w całym kraju zaczęły wznawiać swoją działalność. Kafejeto dla klientów zostało otwarte 18 stycznia – oczywiście w pełnym reżimie sanitarnym. Jak informowaliśmy, w Kafejeto pracuje 20 osób, nikogo nie zwolniono od marca, ale przedłużające się obostrzenia i niewielka pomoc rządu, która nie wystarcza nawet na koszty stałe, zmusiła właścicieli do podjęcia szybkiej decyzji. Dłużej nie udźwignęliby utrzymania biznesu tylko z możliwością realizowania zamówień na wynos, chociaż tych nie brakowało. To jednak o wiele za mało, by móc zarobić na utrzymanie takiego zespołu czy na opłacenie czynszu, który od początku pandemii nie zmalał. W artykule z 18 stycznia zapowiadaliśmy, że w Kafejeto, w godzinach pracy kawiarni, odbywać się będą spotkania partii „Strajk Przedsiębiorców”, dla osób rozważających przystąpienie do partii, natomiast w Pijalni Wódki i Piwa mają być organizowane szkolenia BHP.

Pijalnia Wódki i Piwa pisała w styczniu na swoim fanpage’u:

– Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom narodu i podejmujemy rzuconą nam rękawice! Uważamy, że alkohol szkodzi zdrowiu i jeżeli koniecznie chcecie i musicie, to należy bezpiecznie konsumować go w domu! Ale… żeby robić to bezpiecznie, bezwzględnie trzeba przejść odpowiednie szkolenie bądź wziąć udział w profesjonalnych warsztatach! Ze świadomością powagi sytuacji, zdecydowaliśmy się podjąć tego trudnego wyzwania i wziąć na nasze barki odpowiedzialność za edukację społeczeństwa! Oficjalnie informujemy, że rozpoczynamy w Białostockiej Pijalni Wódki i Piwa cykl warsztatów i szkoleń, które pozwolą Wam zachować zdrowie, a już na pewno zdrowie psychiczne! Jak każda szanująca się instytucja, zaczynamy szkoleniem BHP pt. „Utrzymywanie wysokiej temperatury w otoczeniu chłodnych cieczy”.

Start miał miejsce w piątek, 22 stycznia.

– Temat niezwykle poważny i obszerny, dlatego też dywagacje trwać będą cały tydzień, aż do całkowitego wyczerpania tematu. Wtedy zapraszamy na kolejne warsztaty o których będziemy na bieżąco informować – można przeczytać na fanpage’u Pijalni Wódki i Piwa. – Codziennie odbywają się również szkolenia praktyczne, na których obecność jest obowiązkowa! Wszyscy mają możliwość aktywnie uczestniczyć w szkoleniu „Jak iść prosto chwiejnym krokiem oraz jak włączyć autopilota do domu”.

Autorzy wpisu zapewniali przy tym o zachowywaniu wszelkich norm sanitarnych oraz o… odpłatnych materiałach szkoleniowych. Oczywiście wiadomo, o jakie materiały chodzi.

Innego dnia fanpage zapraszał statystów do wzięcia udziału w nagraniu inscenizacji przedstawiającej swobodne picie kawy, herbaty, jedzenie ciast i deserów.

Sielanka nie trwała długo. 23 lutego poinformowano o „awarii”. Dzień później internauci doczekali się szerszych wyjaśnień:

– 23 lutego 2021 w naszym lokalu miało miejsce popełnienie przestępstwa przez urzędników z inspekcji sanitarnej.

Dalej dowiadujemy się, że pijalnia wstrzymuje działalność na mocy nakazu inspekcji sanitarnej. Administrator nie przebierał w słowach, nazywając działanie urzędników bezprawiem, bandyterką czy nękaniem.

– Jak przy gospodarce jesteśmy, to każda firma powinna mieć swoją unikalną misję i wyjątkowa wizję. Naszą misją, wizją, pasją, a nawet powołaniem jest płacenie podatków w naszym kraju, dlatego zrobimy wszystko, aby te podatki płacić oraz aby były jak największe! Zatrudniamy kustosza, biletera, konserwatora zabytków, odświeżamy eksponaty i niebawem wracamy do pracy w innej, legalnej formie – zapowiedzieli właściciele lokalu.

Stwierdzili, że popełniono przestępstwo i sprawa zostanie złożona do sądu.

– Po za tym, jak przeciwnik jest większy i silniejszy, to trzeba pokonać go sprytem, a nie przepychankami – czytamy.

Właściciele są wściekli, ale planują powrót. Wkrótce mają podać więcej szczegółów. Do sprawy wrócimy.

Red. PP, fot. pixabay.com

Komentarze