Sylwia Świsłowska: Co byś zrobił, gdybyś miał gwarancję, że wszystko Ci się uda?

Sylwia Świsłowska, fot. Monika Woroniecka

Taki będzie maj. No nie, raczej taki nie będzie, bo nie taka pogoda, nie taka praca, nie taka płaca i tak dalej i dalej. A właściwie czemu ten maj nie miałby być właśnie takim miesiącem?

Kiedy prowadzę zajęcia z dziećmi, zwłaszcza tymi w wieku przedszkolnym, mam wrażenie, że każdy dzień jest dla nich do siebie podobny. Każdy dzień jest najlepszy. Dzieci nie mają rozbudowanej wyobraźni i nie myślą o tym, co będzie pojutrze, za tydzień, za miesiąc. Teraz mogłabym napisać: „Ty też kiedyś byłeś dzieckiem, prawda?” Prawda. Z tym, że to dziecko cały czas jest w Tobie. Dlaczego „dorosły” człowiek, czyli załóżmy ten, który ma 18 lat i więcej, tak różni się od tego, który jakiś czas temu był w przedszkolu?

Kiedy miałeś 4 lata, cieszyło Cię, że możesz podbijać balony, zbierać ślimaki i huśtać się na huśtawce. Kiedy poplamiłeś ubranie jedzeniem, nie miało to dla Ciebie znaczenia. I zawsze byłeś wyspany. Przez większość czasu chodziłeś uśmiechnięty i zadowolony. Dlaczego dziś tak nie jest?

Tylko głupi śmieje się do ślimaka?

Co zmieniło się od czasu, kiedy stałeś się absolwentem przedszkola, do czasu kiedy świętowałeś swoje 18 urodziny i zostałeś dumnie nazwany „dorosłym”? Zmieniło się to, że wtedy śmiałeś się w głos do ślimaka. Twoja babcia z zachwytem opowiadała o tym Twojej mamie, a Ty przed snem cały czas myślałeś o tym jaki fajny był ten ślimak. Dziś, śmiejąc się do podobnego ślimaka zostaniesz zaszufladkowany do osób niepoważnych, dziwnych, zdziecinniałych, a na pewno odbiegających od normy. Tylko kto Ci te normy ustanowił?

Narzucili je prawie wszyscy dookoła – od rodziców przez nauczycieli, na rówieśnikach kończąc. Mamy taki paradoks. Otóż wszyscy dookoła mówią nam, że dzieciństwo to cudowny okres i że cudownie jest być dzieckiem. Kiedy Ty jako dorosły zachowujesz się jak dziecko – bo przecież tak cudownie nim być – to nie jest to już ani takie normalne, ani dobre.

Zbieraj orzechy jak wiewiórka

Jak wspomniałam, dziecko jest cały czas w Tobie i to jest dobra wiadomość. Przecież przez kilka ładnych lat potrafiłeś cieszyć się ze wszystkiego tak bezwarunkowo, tak szczerze i tak zupełnie. Zatem, jeżeli chcesz by ten miesiąc był najlepszym miesiącem Twojego życia, spraw, by taki był! Tak, łatwo powiedzieć. Kolejny artykuł z pustą motywacją pod tytułem „zrealizuj swoje marzenia, uwierz w siebie” i takie tam bla bla bla…

Zastanów się nad tym głębiej. Małe dziecko nawet nie rozważa możliwości, że najbliższy dzień nie będzie najlepszym dniem. On taki będzie i już. Tak po prostu. Tak samo zastanów się nad stworzeniami powszechnie przedstawianymi jako te o nieco mniej rozwiniętym intelekcie niż człowiek. Weźmy za przykład wiewiórkę. W jednej ze swoich książek bardzo trafnie opisuje to T. Harv Eker. Zadaje pytanie, czy wiewiórka zbierając orzechy na zimę zastanawia się „a co będzie jeżeli nie zbiorę odpowiedniej ilości orzechów na zimę?” Nic takiego nie ma miejsca. Wiewiórka po prostu orzechy zbiera. Bo takie stworzenie nigdy nie zafundowałoby sobie czegoś, co dorosły człowiek robi codziennie, czyli pytania z serii „A co będzie jeżeli..”, po czym następuje rozważanie kilku scenariuszy, zazwyczaj… czarnych scenariuszy.

Pamiętasz jak…

Jeżeli Tobie jako dorosłemu nie jest tak łatwo jak dziecku czy małej wiewiórce wyłączyć planowania i „racjonalnego” myślenia, powiem Ci o kilku praktycznych rzeczach, które sama stosuję, by każdy miesiąc był najlepszy. Na początku warto zadać sobie pytanie, które stawia w wielu swoich publikacjach Brian Tracy „Co byś zrobił, gdybyś wiedział – miał gwarancję, że wszystko Ci się uda?”. Czyli nieważne czego się podejmiesz, odniesiesz sukces. Już się rozmarzyłeś, a na Twojej twarzy pojawił się uśmiech szerszy niż zwykle? W takim razie działaj. Weź kartkę i długopis i przelej to, o czym pomyślałeś, na papier. Ubranie tego w ramy czasowe da Ci jeszcze lepszy efekt. Skoro może udać Ci się wszystko o czym pomyślisz, po co czekać? Niech to zacznie się dziać tu i teraz – w maju 2017. W tym wszystkim najfajniejsze jest to, że znów możesz być jak dziecko, rozmarzyć się i napisać co tylko chcesz.

Ja robię tak co miesiąc. I nazywam to pamiętnikiem przyszłości. Dziś piszę to, co chciałabym w nim przeczytać za miesiąc. Piszę w czasie teraźniejszym, że 15 czerwca 2017 roku kupiłam sobie piękną sukienkę, moja córeczka zaczęła mówić, a na wadze mam o 2 kilo mniej. Działa.

Jeżeli już to napisałeś, to brawo. Teraz korzystaj z tego. Wracaj do tego jak najczęściej. Przeczytaj lub pomyśl o tym z rana tuż po przebudzeniu, zamiast sprawdzania statusu znajomych na facebooku i czytaniu wiadomości ze świata.

To samo zrób wieczorem. Pamiętasz jak byłeś dzieckiem, robiłeś przecież dokładnie tak samo. Kiedy wieczorem kładłeś się spać marzyłeś i wyobrażałeś sobie jak jutro będziesz u babci jeździć na rowerze. Kiedy rano wstawałeś, pierwsza Twoja myśl to był właśnie rower. Jedynym co powstrzymywało Cię przed tym by bezpośrednio z łózka w piżamie pobiec na swój rower była Twoja kochana babcia, która kazała Ci najpierw zjeść śniadanie…

P. S. Jeżeli na koniec artykułu pojawiło się w Twojej głowie pytanie, „A co jeśli…” To życzę Ci, że w tej samej chwili łapiesz za długopis i pozwolisz wygrać dziś w sobie głosowi rozmarzonego dziecka. Ono przecież ciągle jest w Tobie…

Dział Felietony wspiera Partner Sieńko i Syn Sp. z o.o. Autoryzowany Dealer Volkswagen. Przeczytaj kolejny na  https://przedsiebiorczepodlasie.pl/felietony/  

Komentarze