Publicystyka, wywiady, relacje

W ramach projektu: ,,Wspólnym głosem’’, realizowanego przez Ośrodek Wsparcia Organizacji Pozarządowych, Miasto Białystok oraz Federację Organizacji Pozarządowych Miasta Białystok, w ostatnim czasie odbył się konsultacje społeczne w nowatorskiej formie Sądu Obywatelskiego. Posiedzenia trwały przez trzy dni od wtorku do czwartku (08-10.07) w godz. 15:00-19:00 i odbywały się w dawnym kinie Syrena, a obecnie w Kawiarni  ,,W Starym Kinie’’ przy ul. Św. Rocha 23 w Białymstoku. Miałem zaszczyt i przyjemność być jednym z piętnastu członków składu orzekającego i chciałbym, w zwięzły sposób zrelacjonować przebieg tego ,,procesu’’.

Sam Sąd Obywatelski to nowa i dość innowacyjna forma konsultacji społecznych. W Polsce odbył się dopiero po raz drugi, bowiem pierwsze takie wydarzenie miło miejsce w Poznaniu pod koniec 2012 roku.  Zgodnie z definicją  jest to metoda, technika wymagająca pracy niewielkiej grupy obywateli, bądź mieszkańców  nie będących ani ekspertami, ani osobami bezpośrednio zaangażowanymi w konkretną sprawę, która podawana jest ich rozstrzygnięciu.  Więcej informacji na temat możemy znaleźć na stronie: http://partycypacjaobywatelska.pl/technika/sady-obywatelskie/.

Tematem nad, którym obradował pierwszy Białostocki Sąd Obywatelski było pytanie: Zespół Konsultacyjny ds. Organizacji Pozarządowych czy Rada Działalności Pożytku Publicznego? Wśród sędziów znajdowali się zarówno przedstawiciele organizacji pozarządowych: fundacji i stowarzyszeń, jak i studenci, społecznicy, pracownicy naukowi białostockich uczelni wyższych, mieszkańcy Białegostoku i radni miejscy. Pod względem wieku i wykształcenia był to również zróżnicowany skład: z osobami młodymi i nieco starszymi; z socjologami i prawnikami.  Posiedzenie odbywały się regularnie i każde popołudnie przynosiło nowe argumenty za jednym bądź drugim ciałem dialogu społecznego.

Pierwszego dnia pracowaliśmy na aktach prawnych, szczególnie nad ustawą o działalności pożytku publicznego i wolontariacie z dnia 24 kwietnia 2003 r.oraz regulaminach organizacyjnych, zarówno rad jak zespołów z rożnych miast Polski. Drugi dzień był swoistą analizą SWOT jednego i drugiego rozwiązania, gdzie pracując w grupach wskazaliśmy ich plusy i minusy, zalety i wady oraz szanse i zagrożenia. Trzeciego dnia odbyła się już sam klasyczna rozprawa z wystąpieniami mecenasów jednej i drugie strony, przesłuchaniem świadków i z udziałem publiczności. Podczas tego spotkania poznaliśmy relacje zwolenników pozostawienia Zespołu Konsultacyjnego , jak i oponentów utworzenia Rady Pożytku. Często byli to członkowie pierwszego lub drugiego podmiotu i opowiadali o swoich dotychczasowych, doświadczeniach, odczuciach, oraz zgłaszali ewentualne uwagi bądź też opinie na temat poszczególnych opcji. Po wysłuchaniu wszystkich powołanych świadków, uzyskaniu odpowiedzi na pytania zadane ze strony sądu i mecenasów jak i wysłuchaniu ich mów końcowych, sąd udał się na naradę i głosowanie, celem wydania ostatecznego werdyktu, rekomendacji na przyszłość. W tym czasie pozostali uczestnicy spotkania pochyli się nad prezydenckim projektem nowelizacji ustawy Prawo o Stowarzyszeniach  i zawartymi tam propozycjami zmian tej regulacji.

 

 Każdy z sędziów miał prawo zgodnie z powstałym regulaminem zgłosić swoją tezę, która następnie zostanie podana pod głosowanie przez całą grupę. Dyskusja odbyła się nad sześcioma wypracowanymi tezami, z których najwięcej głosów w wyniku głosowania tajnego otrzymała teza o przekształceniu, zmianie Zespołu Konsultacyjnego w Radę Działalności Pożytku Publicznego, w której znajdą się radni miejscy, jaki i demokratycznie wybrani reprezentacji organizacji pozarządowych. Rada ma być wyposażana w kompetencję inicjujące, podobnie jak obecny Zespół, a jej projekt regulaminu powołania i organizacji  powinien być współtworzony, przy aktywnym udziale osób wywodzących się z trzeciego sektora. Wydane orzeczenie spotkało się z ogólną aprobatą publiczności i zaproszonych gości. Jego dalszy los i możliwość wprowadzenia w życie zleży teraz od kilku czynników. Wydana opinia nie ma, bowiem w żaden sposób charakteru wiążącego, jest jedynie pewnym zaleceniem, które powinno być wzięte pod uwagę przez władze miasta, a szczególnie: Prezydenta i Radę Miasta oraz środowisko organizacji pozarządowych.

Sam udział w tego typu formie konsultacji społecznych był bardzo ciekawy i inspirujący, przyniósł on nowe spojrzenie na tego rodzaju sprawy.  Jest dość dynamiczna i angażująca forma konsultacji społecznych, którą na pewno wato stosować również w przyszłości przy rozpatrywaniu wielu ważnych, dla mieszkańców miasta, spraw społecznych, gospodarczych, czy też kwestii pewnych rozwiązań infrastrukturalnych w przestrzeni miejskiej. W ten sposób rozwija się ideę partycypacji obywatelskiej i wprowadza się mieszkańców we współdecydowanie o lasach ich miasta, jego kierunkach rozwoju i wizerunku, oraz promocji na zewnątrz.