Targowiska wracają do łask?

Wygląda na to, że nie tak szybko tzw. bazary odejdą w zapomnienie. I to pomimo ekspansji galerii handlowych, które w ostatnich latach powstawały w Białymstoku jedna po drugiej. Wielu wieściło wtedy koniec targowisk. Tymczasem te inwestują i się rozrastają. Podlaskie Centrum Rolno-Towarowe buduje właśnie nową halę, a zainteresowanie kupców wynajmem boksów jest duże. Z kolei na Targowisku Miejskim przy Kawaleryjskiej ogłoszono licytację na dzierżawę lokali handlowo-usługowych lub gastronomicznych w halach targowych, które powstaną w 2020 r.

Hala targowa na terenie „giełdy” przy Andersa ma być gotowa w październiku, na listopad przewidziano odbiory, w grudniu zaś ma już ruszyć handel. Na powierzchni ponad trzech tysięcy metrów kwadratowych znajdzie się 45 boksów, zaplecze socjalne i korytarze. Przybędzie też 98 miejsc parkingowych. Wynajem powierzchni handlowych rozpoczął się w lutym. Jak podkreślają przedstawiciele PCRT, inwestycja jest niezbędna, ponieważ obecnie brakuje miejsc na działalność przedsiębiorców zainteresowanych ulokowaniem tutaj.

Mieczysław Pugawko, prezes PCRT, tłumaczył, że z przeprowadzonych przez spółkę badań rynku wynika, iż jest zapotrzebowanie na tego rodzaju obiekt. Sprzedawcy poszukują atrakcyjnych powierzchni, niebędącymi jednak galeriami handlowymi. Z kolei klienci cenią sobie zróżnicowaną ofertę i zakupy bezpośrednio u producentów.

Pugawko zapewnia, że zainteresowanie najemców jest spore, a wolnych lokali ubywa. Są to przedsiębiorcy z branży spożywczo-cukierniczej, piekarniczej, mięsno-wędliniarskiej i w niewielkim stopniu przemysłowej. Otwarciem stoiska interesują się także osoby handlujące zdrową żywnością.

Tymczasem targowisko przy Kawaleryjskiej również czeka rozbudowa. Według szefa PCRT konkurencja to plus dla klientów, bo mają wybór, gdzie zrobić zakupy.

17 i 18 kwietnia odbędzie się licytacja ustna na dzierżawę lokali handlowo-usługowych lub gastronomicznych w halach targowych, które powstaną w 2020 r. na Targowisku Miejskim w Białymstoku. Ponad 150 lokali, które oferuje spółka PUHP Lech, przeznaczonych jest na handel, usługi i gastronomię. Jedna z hal będzie miała głównie charakter giełdy spożywczo-rolnej.

Firma zapewnia, że inwestycja zmieni targowisko w nowoczesną przestrzeń handlowo-usługową, atrakcyjną dla klientów i przedsiębiorców. Oprócz istniejących już punktów handlowych, hale targowe powstaną na terenie położonym od strony ulicy Ciołkowskiego. W środku znajdą się lokale o różnej wielkości. Większość będzie miała powierzchnię 18 metrów kwadratowych, ale w ofercie jest też kilka mniejszych (7,7-12 mkw.) i kilka większych (22 mkw.). Projekt przewiduje również możliwość łączenia maksymalnie sześciu oferowanych modułów w lokale o większych powierzchniach.

Lech za pośrednictwem swojej strony internetowej informuje, że hale przeznaczone są na działalność handlową i usługową. Rezerwować można też miejsca na lokale gastronomiczne – zgodnie z projektem może być ich nawet 20. Jedna z hal (hala B) dedykowana będzie sprzedaży warzyw, owoców i produktów spożywczych. Powstanie więc giełda spożywczo-rolna.

Jak się okazuje, firmy zarządzające białostockimi targowiskami mają się całkiem nieźle skoro inwestują, budują nowe obiekty. Ponadto nie brakuje zainteresowania ze strony przedsiębiorców, chcących lokować tu swoje biznesy. Upadek targowiskom w związku z tym w najbliższym czasie nie grozi. Jednak z ostateczną oceną, czy mamy do czynienia z rozkwitem, powinniśmy jeszcze trochę poczekać. Zobaczymy, czy kupcy utrzymają się w tych miejscach, a klienci częściej będą przyjeżdżali na zakupy właśnie tutaj.

Piotr Walczak, fot. mat. pras.

Komentarze