Tworząc zabawki i akcesoria przybliżają dzieciom świat natury

Nie mieli żadnego doświadczenia we włókiennictwie czy szyciu. Uczyli się wszystkiego metodą prób i błędów. Poznawali materiały, odszywali prototypy, myśleli nad tym, jak stworzyć spójne kolekcje. Dzisiaj są właścicielami dwóch świetnie prosperujących firm w Białymstoku. O marce akcesoriów dziecięcych Babysteps rozmawiamy z jej założycielką Angeliką Ożlańską.

Na pomysł wspólnego biznesu Angelika i Adam wpadli jeszcze w czasach narzeczeństwa. Angelika była studentką pedagogiki i pracowała jako niania, Adam sam uczył się grafiki komputerowej. Chcieli mieć coś własnego, uniezależnić się i założyć swoją firmę. Tak powstała Babysteps, której nazwa odnosi się do dziecięcych kroków (ang. baby steps) oraz podążania rodziców za rozwojem dziecka.

Pierwsze działania związane z branżą dziecięcą narzeczeni podjęli w 2014 roku – wyprodukowali wtedy 100 dziecięcych kocyków. Szybko okazało się jednak, że popyt na nie nie jest aż tak wielki, jak się spodziewali, ale wszyscy byli zaskoczeni tkaninami, z których zostały odszyte kocyki. Narzeczeństwo zajęło się więc importem i sprzedażą tkanin, założyli w Białymstoku hurtownię materiałów Apoz.

Wzięli ślub, a kiedy pani Angelika była w ciąży z ich pierwszym dzieckiem, pomyśleli, że czas wrócić do pomysłu marki stworzonej dla najmłodszych. Był koniec 2016 roku. Od tego czasu mijają już 4 lata, a marka Babysteps stworzona przez młode małżeństwo Angelikę i Adama Ożlańskich z roku na rok rośnie w siłę.

Magdalena Ławreniuk, Przedsiębiorcze Podlasie: Czy łatwo jest łączyć rodzicielstwo z prowadzeniem własnego biznesu?

Angelika Ożlańska, właścicielka marki Babysteps: W moim przypadku tak, ale to przede wszystkim dzięki temu, w jakiej branży pracuję. Macierzyństwo inspiruje mnie w codziennej pracy. Wszystko, co robię zawodowo, robię z myślą o dzieciach – moich i wszystkich innych mam. Dbam o to, aby tekstylia i akcesoria były bezpieczne dla dziecka, przyjemne w dotyku, aby dziecko mogło z naszymi produktami stworzyć prawdziwą więź. Łączenie rodzicielstwa z prowadzeniem firmy nie byłoby dla nas tak łatwe, gdybyśmy nie mieli wspaniałego zespołu. Siłą Babysteps są wspaniali ludzie, na których możemy polegać. Codziennie razem realizujemy wspólne pomysły, to oni pozwalają nam przekładać naszą wizję na realne projekty.

Można powiedzieć, że pani życiowe doświadczenia bezpośrednio wpływają na kształt kolekcji albo konkretne produkty.

– Tak. Jako świeżo upieczona mama testowałam nasze produkty, wiedziałam czego brakuje, co chciałabym poprawić. Uczyliśmy się w praktyce i na własnych błędach. Będąc w drugiej, bliźniaczej ciąży potrzebowałam cienkiego szlafroka do szpitala. Nie znalazłam żadnego, który spełniałby moje wymagania. Postanowiłam go więc stworzyć razem z moim zespołem. Na porodówce nosiłam nasz prototyp, wiedziałam co należy poprawić, zrobiliśmy to i wprowadziliśmy nowy produkt na rynek. Przyszłe mamy były zachwycone, szlafroki od początku cieszą się dużą popularnością. Mam takie odczucie, że w naszych projektach widać to, że sami jesteśmy rodzicami.

Dlaczego zdecydowali się państwo na szwalnię w Białymstoku?

– Pomysł własnej szwalni bezpośrednio wiązał się z naszą drugą firmą. Dzięki produkcji na miejscu mogę na bieżąco sprawdzać jakość produktów, wprowadzać poprawki, nadzorować cały proces tworzenia. Nasze produkty są wykonane z bezpiecznych tkanin i elementów. Dbamy nie tylko o bezpieczeństwo, ale i rozwój dzieci. Współpracujemy z profesjonalnymi ilustratorkami, ponieważ chcemy, aby przedstawiane przez nas motywy – roślinność czy zwierzęta – wyglądały realistycznie. Jesteśmy zdania, że nawiązanie kontaktu z naturą zarówno dla rodziców, jak i dzieci jest bardzo ważne. Jakiś czas temu stworzyliśmy kolekcję poświęconą gatunkom zagrożonym, między innymi wilkom i rysiom. Chcemy zwiększać świadomość rodziców i dzieci, uwrażliwiać ich na piękna i kruchość przyrody. Nasze wszystkie kolekcje są minimalistyczne, utrzymane w stonowanej kolorystyce. Dopasowują się do szybko zmieniających trendów i będą pasować do dziecięcego pokoju nawet po kilku remontach. Akcesoria Babysteps mogą służyć maluchom przez lata. Dajmy na to, namiot tipi – będzie świetnym miejscem do zabawy dla dziecka rocznego jak i pięcioletniego.

Jak wygląda model biznesowy państwa firmy?

– Od początku istnienia firmy wiedzieliśmy, że chcemy rozwijać ją w internecie, który będzie głównym kanałem sprzedaży. Nawiązaliśmy współpracę ze sklepami stacjonarnymi oraz internetowymi, które chcą mieć w swoim asortymencie nasze produkty. Nie są to tylko sklepy na terenie Polski – produkty Babysteps można kupić między innymi w Norwegii, Niemczech, Czechach czy Wielkiej Brytanii.

Jakie są państwa najbliższe plany biznesowe?

– Najnowsza kolekcja będzie miała premierę na początku roku 2021. Jej motywem przewodnim są leśne zwierzęta. Chcemy rozszerzyć kategorię produktów dla mam, mamy w planach zaproponowanie naszym klientkom piżam i innych produktów.

Dziękuję za rozmowę.

Komentarze