W tym sezonie ludzie jedli lody na potęgę. Hitem smak kogel-mogel

Kilkanaście nowych punktów, rekordy sprzedaży oraz sukces debiutanckich smaków – tak Wytwórnia Lodów Polskich „u Lodziarzy” kończy najkrótszy sezon w historii. Mimo że lato upłynęło w cieniu pandemii, białostocka sieć cieszy się z wyników swoich franczyzobiorców.

W tym roku na mapie kraju pojawiło się 15 nowych lodziarni WLP „u Lodziarzy” – w sumie jest ich już ponad 100. Kolejne otwarcia cieszą tym bardziej, że jeszcze w kwietniu wiele z nich stało pod znakiem zapytania.

– Na początku epidemii nie było pewne, czy właściciele ruszą ze sprzedażą, więc siłą rzeczy zainteresowanie franczyzą zmalało. Ale odblokowanie gospodarki, a także ciepłe wakacje sprawiły, że chętni do prowadzenia lodowego biznesu zgłaszali się do nas praktycznie przez całe lato – mówi Paulina Daniłowicz, przedstawicielka sieci. – To nietypowa sytuacja, ponieważ zwykle kwestie formalne załatwia się zimą i wiosną, tak aby franczyzobiorcy mogli w pełni skorzystać z letnich miesięcy. Ostatni czas był jednak wyjątkowy i wymusił na wszystkich większą elastyczność w działaniu.

Pomimo wielu niewiadomych, właściciele lodziarni nie mogli narzekać na wyniki. Obroty wbrew przewidywaniom nie spadły, a wręcz przeciwnie – albo utrzymywały się na tym samym poziomie co w poprzednich latach, albo były wyższe. Rekordziści zaliczyli nawet 50-procentowe wzrosty, a tylko nieliczni zanotowali mikrospadki.

Tegoroczny sezon trwał kilka tygodni krócej, jednak niezmiennie na klientów „u Lodziarzy” czekało wiele nowych smaków. Część z nich nawiązywała do deserów, jakie starsze pokolenie pamięta z czasów swojego dzieciństwa. Jednym z hitów był kogel-mogel, ale też śmietana z cukrem.

W ofercie WLP nie zabrakło ponadto propozycji inspirowanych domowymi, słodkimi wypiekami, jak: kopiec kreta, brownie, sernik z marakują lub jaśminem czy keks. Dla miłośników nietypowych smaków masterzy przygotowali natomiast lody pietruszkowe, imbirowe, lukrecjowe, sorbety banan-szpinak czy zielona herbata z wiśnią. A to tylko niewielka część z tegorocznych debiutów „u Lodziarzy” – było ich bowiem blisko 40.

Obecnie franczyzobiorcy zamykają już swoje lokale, ale sieć nie zwalnia tempa i snuje plany na przyszły rok. Przedstawiciele Wytwórni Lodów Polskich „u Lodziarzy” zapowiadają, że w sezonie 2021 zaproponują partnerom zupełnie nowy koncept sprzedaży.

– Będzie to format mobilny, ale w nieco innej odsłonie – stylowy lokal z ogródkiem z pewnością przypadnie do gustu zarówno naszym franczyzobiorcom, jak i klientom. Na razie nie chcemy zdradzać wielu szczegółów, możemy jednak powiedzieć, że projekt wygląda naprawdę obiecująco. Mamy nadzieję, że będzie stanowił atrakcyjną alternatywę dla lodziarni stacjonarnych i riksz – podsumowuje Paulina Daniłowicz.

Red. PP, fot. mat. pras.

Komentarze