Wojtówce i Kuźnia Mnicha: Lech Pilecki pod wrażeniem dzieła Krzysztofa [ZDJĘCIA]

Krzysztof Mnich w swojej kuźni / Fot. Lech Pilecki

Podróżnik, chętnie dzielący się w mediach społecznościowych swoimi wizytami w rozmaitych zakątkach świata, a w ostatnim czasie odkrywający uroki naszej małej – podlaskiej – ojczyzny, opowiedział o odwiedzinach kuźni znajdującej się w kompleksie Wioski Mnicha. Cały obiekt jest pomysłem pasjonata Krzysztofa, noszącego nazwisko… Mnich, który ze starannością stworzył od podszewki, rozwija go i pielęgnuje.

Lutowa wycieczka nie była pierwszą Lecha Pileckiego do wsi Wojtówce i Wioski Mnicha. Pisaliśmy już o wrażeniach z muzeum siekier: Lech Pilecki odwiedził Wioskę Mnicha. Zachwycił się muzeum siekier [ZDJĘCIA]

Tym razem skupił się na obejrzeniu kuźni. Poniżej relacja z tego pieczołowicie odtworzonego w tradycyjnym duchu miejsca.

Wojtówce. Kuźnia Mnicha

Na wsiach, przez całe stulecia, praca w kuźni wzbudzała u jednych zaciekawienie, a innych podziw. A wszystko dlatego, że w płomieniu paleniskowego ognia, rozrzucającego świecące skry i snujący dym, spod kowalskich młotów, widowiskowo powstawały coraz to nowe przedmioty, narzędzia, a nawet proste maszyny rolnicze, ułatwiające życie codzienne i przez to bardzo pożądane.

Kowal na wsiach, od niepamiętnych czasów, był pionierem postępu technicznego i zawsze piastował bardzo wysoką pozycję utwierdzoną często wiszącymi na ścianach kuźni dyplomami czeladnika albo i mistrza swojego zawodu.

Na ziemiach dzisiejszego Podlasia kowalstwo szczególnie rozwinęło się po historycznym, dziewiętnastowiecznym uwłaszczeniu chłopów i było w znacznej mierze następstwem ukazu o uwłaszczeniu włościan w Królestwie Polskim, wydanym 19 lutego 1864 roku przez cara Aleksandra II Romanowa. W ten sposób, spora grupa uwolnionych od pańszczyzny chłopów, małymi krokami rozpoczęła przeobrażać się w rzemieślników, stolarzy, cieśli, garncarzy, murarzy, brukarzy, tkaczy i oczywiście w kowali.

Wraz z rozwojem rewolucji przemysłowej, zapoczątkowanej wynalezieniem w 1763 roku maszyny parowej przez szkockiego inżyniera Jamesa Watta, siłę ludzkich rąk, a więc także i kowalskich, w wielu dziedzinach naszego życia rozpoczęły powoli zastępować maszyny. Na szczęście kowalskim kuźniom, pozostał do zagospodarowania szeroki zakres rękodzielniczej twórczości ludowej tego rzemiosła.

Dobra kowalska siekiera, topór, łopata, kute w stali ogrodzenia, ozdobne kraty, rzeźby, balustrady i mnóstwo kowalskiej galanterii to ciągle pożądane wyroby tego ciągle popularnego, ale bardzo pracochłonnego rzemiosła.

Dziś zatem ponownie jestem w położonej około 30 km od Białegostoku wsi Wojtówce, w kompleksie „Wioski Mnicha”, gdzie niezwykły pasjonat – Pan Krzysztof Mnich – oprowadza mnie po kolejnej jego ekspozycji muzealnej, jaką jest pieczołowicie odtworzona tam tradycyjna stara kuźnia. Jej podstawowym elementem wyposażenia jest oczywiście tradycyjne metalowe palenisko z wyciągiem spalin oraz dmuchawą, zasilającą je w tlen, potrzebny do podtrzymania ognia.

A tuż obok uwagę zwraca ciężkie, 215-kilogramowe kowadło, ustawione na pniu z wytrzymałego grabu oraz dużych rozmiarów kowalskie imadła, solidnie przymocowane do sosnowych stołów. A prawie w centrum tej kuźni można zobaczyć coś już bliższego naszym czasom, czyli napędzany energią elektryczną, olbrzymi kowalski młot resorowy o wadze 2700 kg, którego jedno uderzenie zamienia kawałek metalu w cienką blaszkę.

Dla mnie jednak najciekawszą częścią w tej kuźni są zawieszone na ścianach całe zestawy zabytkowych, różnej wagi, wielkości i zróżnicowanych końcówek, ręczne młoty, młotki, szczypce, kleszcze, wiertła, wzorniki i pilniki. Tymi przemyślnie wyprofilowanymi narzędziami można z kawałka metalu wykonać nawet i efektowny bukiet stalowych kwiatów.

Aby poznać przeznaczenie każdego ze zgromadzonych tam eksponatów, trzeba przygotować się na wysłuchanie nadzwyczaj ciekawego i fachowego wykładu Pana Krzysztofa Mnicha, na temat historii światowego kowalstwa i każdego znajdującego się tam przedmiotu, narzędzia i maszyny.

Lech Pilecki

Jeżeli chcielibyście na własne oczy zobaczyć kuźnię, muzeum siekier czy stolarnię w Wiosce Mnicha, a przy okazji skorzystać z możliwości noclegu, uciec na chwilę od miejskiego zgiełku, nacieszyć się okoliczną przyrodą i poczuć klimat podlaskiej wsi, skontaktujcie się:

Wojtówce 46 kolonia
19-120 Knyszyn
tel. 698 335 479
e-mail: kontakt@wioskamnicha.pl
www.wioskamnicha.pl

Komentarze