Właściciel wydawnictwa Regis z Bochni opracował mapę turystyczną powiatu białostockiego i okolic w dużym formacie B1. Na rewersie, oprócz opisów wybranych atrakcji turystycznych i zdjęć, znajduje się mapa Narwiańskiego Parku Narodowego w skali 1:50 tys. Jest tu też mapa okolic Supraśla w skali 1:20 tys. Jak przyznaje autor, jest zachwycony naszym regionem. Planując urlop w okolicach Białegostoku nigdzie nie udało mu się kupić mapy powiatu białostockiego. Postanowił więc, przy okazji wakacji, zebrać materiał zdjęciowy do mapy i tę lukę na rynku wydawniczym uzupełnić. W rozmowie z naszą redakcją zapewnia, że to nie koniec przygód z Podlasiem. Będzie tu też zbierał materiał do przewodnika turystycznego.
Piotr Walczak, Przedsiębiorcze Podlasie: Ile razy odwiedził pan Podlasie i jakie okolice pan zwiedził?
Paweł Bielak, Wydawnictwo Regis: Pierwszy raz byłem na Podlasiu ponad dwadzieścia lat temu. W okolicach Augustowa spędziłem razem z żoną część podróży poślubnej. Być może dlatego mam, a właściwie mamy razem z żoną, taki sentyment do tej części Polski. Od tego czasu byliśmy na Podlasiu kilka razy. Najczęściej w okolicach Wigierskiego Parku Narodowego. Kilka lat temu zorganizowaliśmy wspaniałą rodzinną wyprawę szlakiem Green Velo z Małopolski, gdzie mieszkamy, nad Bałtyk. Oczywiście spora część tego szlaku biegnie przez Podlasie. Miłe wspomnienia odżyły. W ubiegłym roku znów spędzaliśmy tutaj część rodzinnych wakacji.
Co najbardziej zauroczyło w naszym regionie?
– Piękna przyroda, cisza, spokój i brak pośpiechu, który można dostrzec również podczas okazjonalnych spotkań i rozmów z mieszkańcami. Charakterystyczna jest też otwartość zwykłych ludzi, którzy chętnie zagadną, zapytają co u nas, a przy okazji powiedzą też coś o sobie. To bardzo miłe.
Pewnie pan wie, że określają nas „Polską B”…
– Oczywiście słyszałem to określenie, ale z racji sentymentu do tego regionu sam nigdy go nie używam. Sądzę, że ci, którzy to robią, bardziej charakteryzują siebie niż Podlasie i jego mieszkańców. Region bardzo dobrze się rozwija i to naprawdę widać.
Promocja regionu jako „zielonego”, turystycznego pewnie powinna być mocniejsza, bo infrastruktura jest już całkiem, całkiem.
– To wydaje się oczywiste. Dlatego mocno mnie zdziwiło to, że nie można kupić chociażby mapy powiatu białostockiego. To podstawowe narzędzie przy zwiedzaniu danego regionu. Ja wiem, że dla wielu ludzi – zwłaszcza młodych – papierowa mapa jest już jakimś anachronizmem, ale smartfon czasami zawodzi, a poza tym w planowaniu zwiedzania jakiegoś miejsca mapa turystyczna z dobrze naniesioną siecią szlaków jest niezastąpiona.
Wracając do tematu promocji, to uważam, że tego typu publikacji w regionie z silnym potencjałem turystycznym powinno być jak najwięcej. To zagadnienie wymaga pewnie więcej uwagi samorządów. Nie można tu liczyć wyłącznie na wydawców i ich sentymenty.
Przejdźmy więc do mapy powiatu białostockiego. Stworzyliście ją, bo nie mogliście nigdzie takowej znaleźć…
– Dokładnie tak. Planowaliśmy w ubiegłym roku urlop w okolicach Białegostoku i nigdzie nie udało nam się kupić mapy powiatu białostockiego. Postanowiliśmy zatem przy okazji wakacji zebrać materiał zdjęciowy do mapy. Uznaliśmy, że tę lukę na rynku wydawniczym warto uzupełnić i tak oto od niedawna mapa powiatu białostockiego jest już dostępna.
Co odbiorca odnajdzie wewnątrz, oprócz oczywiście kwestii kartograficznej?
– Na rewersie jest sporo zdjęć i krótkich opisów wybranych przez nas zabytków i atrakcji turystycznych. Nie zabrakło wyremontowanej niedawno kładki Śliwno-Waniewo, zalewu Siemianówka, Muzeum Wnętrz Pałacowych w Choroszczy oraz wielu cerkwi – na czele z urzekającą Ławrą Supraską.
Są też dwie dodatkowe mapy. Jedna przedstawia obszar Narwiańskiego Parku narodowego w skali 1:50 tys., a druga okolice Supraśla w skali 1:20 tys. Największym atutem mapy są jednak czytelnie i przejrzyście naniesione szlaki turystyczne – piesze i rowerowe. Pewnie nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że w całym powiecie białostockim jest ich kilkaset kilometrów. W jedne wakacje nie sposób przejechać rowerem wszystkich.
Wybieracie się do nas jeszcze, więc proszę powiedzieć, jako osoba z Małopolski, co by pan polecił do odwiedzenia mieszkańcom województwa podlaskiego. Wszak propozycje z „zewnątrz” potrafią być nadzwyczaj inspirujące, a mieszkając tu wcale nie musimy być alfą i omegą.
– Rzeczywiście wybieram się tu ponownie. Tym razem żeby zebrać materiał do przewodnika turystycznego. Prawdopodobnie będzie to przewodnik rowerowy z naszej serii „24 wyprawy”, ale w tej kwestii coś się jeszcze może zmienić. Co do miejsc, które mógłbym polecić do zwiedzania, to pewnie nie będę oryginalny. Zachwycające są okolice Narwiańskiego Parku Narodowego z szeregiem wież widokowych, z których można obserwować i fotografować ptaki. Piękny i klimatyczny jest Tykocin, a w niczym nie ustępuje mu Supraśl. Warte odwiedzenia są na pewno Michałowo, Gródek, Suraż i Choroszcz. Będąc w tym rejonie nie sposób pominąć Kruszynian. W ogóle Białostocczyzna to takie wymarzone miejsce do rowerowej włóczęgi. Zachęcam do niej, bo sam uwielbiam w ten sposób wypoczywać.
Dziękuję za rozmowę.
Mapę można kupić poprzez stronę wydawnictwa: https://www.wydawnictwo-regis.pl/.