Zdrowe śniadanie kupione w szkolnym automacie przy pomocy karty zbliżeniowej lub specjalnego breloka – to nowa alternatywa dla szkolnych sklepików, którą na polski rynek wprowadza spółka z Białostockiego Parku Naukowo-Technologicznego.
Od 1 września 2015 roku obowiązują nowe zapisy Ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, które wykluczają ze sprzedaży w szkołach niezdrową żywność. Spółka Pay2Vend z Białegostoku jest pomysłodawcą unikalnego na skalę kraju i Europy projektu automatów vendingowych ze zdrową żywnością. Zapytaliśmy prezesa spółki, Andrzeja Nartowicza, o „Zdrowe Kieszonkowe”.
Coraz częściej zwracamy uwagę na jakość jedzenia. Szkoły próbują nauczyć dzieci jeść zdrowe przekąski. Wychodzicie naprzeciw temu trendowi.
Staramy się. Pomysł projektu zrodził się kilka lat temu, dojrzewał wraz z moją starszą córką, która obecnie weszła w wiek szkolny. Wraz ze wzrostem świadomości konsumentów rośnie zapotrzebowanie na eliminację słodyczy z diety dzieci.
Jaki jest odzew szkół w związku z nowym rozporządzeniem w sprawie żywienia?
Kontaktując się ze szkołami oraz gminami mamy dużo informacji zwrotnych o trudnościach placówek w realizacji Rozporządzenia Ministra Zdrowia.
Wasze automaty ze zdrowymi przekąskami są niespotykanie łatwe w obsłudze.
Wystarczy mieć doładowaną przez rodziców specjalną kartę płatniczą. Stworzyliśmy autorski system informatyczny do obsługi płatności zbliżeniowych. W naszych automatach można realizować bezgotówkowe zakupy. Urządzenia vendingowe obecne są w polskich szkołach od wielu lat, jednak działają w oparciu o gotówkę. To utrudnienie zarówno dla uczniów, jak i operatorów automatów.
Jakie dodatkowe funkcjonalności wprowadziliście w swym projekcie?
Dzięki systemowi możemy wyrównywać szanse dzieci z biedniejszych rodzin. Dajemy im do ręki zasiloną kartę projektu Zdrowe Kieszonkowe, z ustawionym limitem dziennym wydatków. Zasilenia kart możliwe są dzięki donatorom pozyskiwanym przez Fundację Zdrowe Kieszonkowe. Dzieci mogą zrealizować zakup tylko w automatach ze zdrową żywnością funkcjonującą w ramach naszego projektu – zatem pomoc trafia do określonej osoby, w określony sposób. Mamy pewność, że wsparcie naszych darczyńców zostało zrealizowane w tym konkretnym celu.
Czy rodzice mają wpływ na to, co ich dzieci kupują w Waszych automatach?
Aktywując kartę czy brelok do płatności zbliżeniowych, rodzice zakładają w systemie swoje indywidualne konto. Mogą na nim śledzić historię zakupów, czy doładowań, ale również wskazywać produkty do zakupu, blokując dziecku tym samym zakup innych, które są niewskazane np. z przyczyn medycznych.
Czy wszystkie dzieci będzie stać na zdrowe jedzenie?
Ceny naszych produktów nie są wygórowane. Przeciętnie jedna przekąska kosztuje ok. 2 zł, jeden sok podobnie. Dzieci mogą u nas kupić zdrowe kanapki, suszone owoce, batoniki z ziaren itp.
W jaki sposób funkcjonuje Wasza firma?
Projekt realizowany jest w Białostockim Parku-Naukowo Technologicznym, działamy jako Start-up w Inkubatorze Technologicznym. Obecnie nad ekspansją projektu, dalszym rozwojem technologicznym oraz działaniami edukacyjnymi, pracuje kilkuosobowy zespół. Prócz innowacyjnej technologii i aspektu społecznego nasz projekt realizuje również cel edukacyjny. Dostarczamy uczniom, nauczycielom i rodzicom wiedzę i informacje o zdrowiu, zdrowym żywieniu i zdrowym stylu życia. Podpowiadamy, jak dbać prawidłową dietę oraz aktywnie spędzać czas, propagujemy również różne formy ruchu.
W planach macie rozwój.
Projekt jest unikatowy i bardzo innowacyjny – podobne rozwiązanie nie funkcjonowało dotychczas w Polsce, ani w Europie. Do końca roku zasięgiem na pewno obejmiemy kilka województw, w kolejnym roku cały kraj. Potem planujemy wyjść poza granice Polski. Będzie to możliwe dzięki sieci franczyz. Pomożemy poprzez franczyzę Zdrowego Kieszonkowego uruchomić własny biznes przedsiębiorcom z innych regionów Polski.
