Żłobek, przedszkole, kawiarnia – prowadzą biznes nie tylko dla zysku. Tutaj sukcesy mierzy się inaczej

W Bielsku Podlaskim prowadzi cieszące się dużym zainteresowaniem żłobek i przedszkole, a w Hajnówce kawiarnię – wszystko w ramach Spółdzielni Socjalnej „Integracja”. O tym jak wygląda prowadzenie działalności w ramach ekonomii społecznej i w jaki sposób można zmierzyć największy sukces spółdzielni, opowiada jej prezes Sławomir Sidoruk.

Kiedy i w jakich okolicznościach powstała Spółdzielnia Socjalna „Integracja”?

– Był to koniec roku 2009. Od kilku lat funkcjonowała już ustawa o spółdzielniach socjalnych, a w naszym regionie (w zasadzie w całym województwie) podmiotów takich nie było. Prowadzono za to dużo szkoleń z zakresu ekonomii społecznej i powoływania spółdzielni socjalnych. W jednym z nich uczestniczyli członkowie Stowarzyszenia Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Szansa” w Bielsku Podlaskim. Efektem szkolenia było dostrzeżenie nowych możliwości dla osób z niepełnosprawnością. Zebrała się kilkunastoosobowa grupa inicjatywna, z której ostatecznie uformował się pierwszy skład spółdzielni: Iza Wołkowycka, Asia Ostrożańska, Jarek Firsowicz, Jurek Omelianiuk i ja. Rozpoczęła ona działalność 1 maja 2010 roku, symbolicznie w Dniu Święta Pracy.

Czy otrzymaliście wsparcie finansowe na rozpoczęcie działalności gospodarczej?

– Nie było wtedy zbyt wielu sposobów pozyskania dofinansowania. W teorii wyglądało to fantastycznie, dużo gorzej w praktyce. Niemniej od samego początku mogliśmy liczyć na wsparcie Powiatowego Urzędu Pracy. Dzięki Pani Dyrektor Beacie Dawidziuk uzyskaliśmy pierwsze wsparcie finansowe na jedną osobę bezrobotną w wysokości 12 tysięcy złotych. To był nasz pierwszy kapitał. Nie udało nam się jednak pozyskać środków na osoby z niepełnosprawnością, dlatego zmodyfikowaliśmy pierwotny pomysł na działalność gospodarczą. Nie udało nam się otworzyć sklepu ze sprzętem rehabilitacyjnym, wyremontowany lokal wynajęliśmy, a sami zajęliśmy się działalnością handlową na większych imprezach targowych i w internecie.

Czym obecnie zajmuje się spółdzielnia?

– Od 2014 roku skoncentrowaliśmy się na dwóch formach działalności usługowej: gastronomia i opieka nad dziećmi. Obecnie prowadzimy punkt przedszkolny oraz żłobek „Kącik Malucha” w Bielsku Podlaskim przy ul. Władysława Wysockiego 41/U1. Są to placówki nowoczesne, dobrze wyposażone, z własnym placem zabaw, ale przede wszystkim wspaniałą kadrą. Wszystkie pracownice to osoby wywodzące się z grup zagrożenia: 3 osoby bezrobotne i dwie osoby z niepełnosprawnością.

W Hajnówce prowadzimy kawiarnię „Malabarcafe”, przy ulicy Zaułek Targowy 1. W Hajnówce jesteśmy obecni od końca 2015 roku, kiedy to nawiązaliśmy współpracę z właścicielami „Galerii Hajnówka”, gdzie przez trzy lata prowadziliśmy kawiarnię. Zmiany zagospodarowania przestrzeni galerii zmusiły nas do szukania nowej lokalizacji. Dzięki środkom pozyskanym z Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej w Subregionie bielskim udało się nam wyremontować lokal i z początkiem lipca 2020 rozpocząć działalność, którą z powodu pandemii musieliśmy zawiesić.

Jak radzicie sobie w okresie pandemii?

– Jeżeli chodzi o działalność przedszkola i żłobka to wydaje się, że wszystko wróciło już do normy (rozmowa została przeprowadzona przed wprowadzeniem kolejnych obostrzeń – red.). Mamy wszystkie miejsca zajęte i bardzo długą listę rezerwową zwłaszcza w żłobku, co stwarza nam szansę na utworzenie we wrześniu 2021 nowej grupy. Gorzej jest z gastronomią. Funkcjonowanie kawiarni zawiesiliśmy do 1 marca 2021.

Zostaliśmy zmuszeni do uruchomienia usług cateringowych. Tutaj z pomocą przyszedł Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej, finansując posiłki dla osób starszych i z niepełnosprawnością w ramach mechanizmów zakupowych. W sumie w ciągu trzech miesięcy dostarczyliśmy potrzebującym ok. 1300 obiadów. Realizacja takich zadań jest podwójnie korzystna: z jednej strony wspieramy w tym trudnym okresie osoby w ciężkim położeniu, z drugiej strony podmioty takie jak nasz są w stanie zachować płynność finansową.

Co uważa Pan za największe osiągnięcie spółdzielni? Czy odnieśliście sukces?

– W sensie biznesowym pewnie skromny. Niemniej istniejemy już dziesięć lat i ciągle podejmujemy nowe wyzwania. Działamy w specyficznej przestrzeni ekonomii społecznej. Tutaj sukcesy mierzy się inaczej. Spółdzielnie socjalne są częścią systemu aktywizacji zawodowej i społecznej osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Najbardziej nas cieszy, kiedy członkowie bądź pracownicy naszej spółdzielni radzą sobie dobrze na otwartym rynku pracy, podnoszą kwalifikacje, znajdują lepiej płatną pracę, awansują. Nie obrażamy się, kiedy szukają korzystniejszej dla siebie przestrzeni zawodowej. Myślę, że dzięki naszej działalności, nie tylko gospodarczej, kilkadziesiąt osób mogło przetrwać trudny dla siebie okres, a wiele z nich rozpoczęło nową drogę zawodową.

Jakie macie plany na przyszłość?

– Rozwijanie dotychczasowych kierunków działalności i szukanie nowej przestrzeni dla rozwoju usług. Myślę tu o rozpoczęciu działań w zakresie opieki nad osobami starszymi.

Dziękujemy za rozmowę.

Fot. freepik.com

Komentarze