Musieliście zwrócić uwagę na tę „reklamę”. Tłumaczymy dlaczego tak wygląda i publikujemy inne intrygujące plakaty ostatnich lat. Są świetne!
Plakat do spektaklu „Napis” wisiał jakiś czas temu na niemal każdym słupie ogłoszeniowym w mieście. Pewnie wielu z Was uznało, że jego forma to gruba przesada. Jednak jeśli wgłębimy się w treść spektaklu, zrozumiemy jego sens.
W porządnym domu, u porządnych obywateli któregoś dnia w windzie pojawia się napis. Napis jest obraźliwy. W dodatku dotyczy jednego z nich i nie wiadomo, kto jest jego autorem. Błahe zdarzenie urasta do prawdziwego skandalu, a bohaterowie – z pozoru dobrze ułożeni i spokojni– odsłaniają swoją prawdziwą twarz. „Napis” to wystawiana na całym świecie komedia, której autorem jest współczesny dramaturg Gérald Sibleyras, znany we Francji z napiętnowania zakłamania dzisiejszego społeczeństwa, w którym słowa takie jak tolerancja, wolność i równouprawnienie są tylko hasłami politycznej poprawności – czytamy na dramatyczny.pl
Od II połowy 2012 roku plakaty Dramatycznego zupełnie zmieniły swoje oblicze i styl. To za sprawą zaangażowania wybitnych polskich artystów. Wcześniej wyglądały jak ten do „Zapisków oficera Armii Czerwonej”.
Często przechodząc obok słupa ogłoszeniowego, nie zdajemy sobie sprawy, że widnieje tam niejedno dzieło sztuki. O tym dlaczego teatr zdecydował się na zmiany, rozmawiam z głównym specjalistą ds. promocji i PR Teatru Dramatycznego w Białymstoku, Martyną Zaniewską. Poniżej obejrzycie także galerię plakatów.
Wielu moich rówieśników kupuje bilety do TD w formie prezentu. Wasza widownia trochę się w ostatnich latach odmładza?
Rozmowy z naszymi Widzami pokazały, że bardzo chętnie kupują oni bilety do Teatru Dramatycznego w formie prezentu. Zainteresowanie młodych ludzi teatrem zdecydowanie wzrosło. Z pewnością przyczyniła się do tego tematyka wystawianych przez nas spektakli. W trakcie ostatnich sezonów artystycznych oferowaliśmy widzom przedstawienia, które dotykały otaczającej nas rzeczywistości. Tematy dotyczące naszego regionu, zarówno samego Białegostoku, jak i historii województwa podlaskiego.
Wspiera Was w tych działaniach mocno Internet? Sam jakiś czas temu dostawałem od Teatru bardzo dobry emailing. Jeden z nielicznych, który nie trafił u mnie do spamu.
To dziś jeden z najważniejszych kanałów komunikacyjnych. Dlatego staramy się, aby przygotowywane przez nas newslettery były jak najbardziej czytelne i jednocześnie przykuwały uwagę. Cieszę się, że to dostrzegłeś. Młodego odbiorcę znacznie łatwiej zachęcić jest do zakupu wejściówek właśnie poprzez Internet, niż w tradycyjny sposób – w trakcie określonych godzin pracy teatralnej kasy. Internet to także komunikacja poprzez social media. Stąd nasza aktywność w portalach Facebook, Twitter, czy Pinterest.
Pokolenie dzisiejszych 20-sto i 30-sto latków docenia design. Wasze plakaty muszą robić na nich wrażenie.
Autorami naszych plakatów są Agnieszka Popek-Banach oraz Kamil Banach. Projektowane przez nich materiały promocyjne Teatru rzeczywiście są charakterystyczne i przykuwają uwagę. Potwierdzają to chociażby pozytywne opinie na temat naszej obecnej identyfikacji wizualnej, które pojawiły się np. w raporcie „Spacer po utartych ścieżkach. O spotkaniach białostoczan z kulturą”, który przygotowała Fundacja Laboratorium Badań i Działań Społecznych „SocLab”. Mamy dziś do czynienia z ogromną ilością różnorodnych przekazów reklamowych, dlatego doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że reklama zewnętrzna po prostu musi przykuwać uwagę. Od kilku lat stawiamy na spójność w reklamie. Zależy nam na tym, aby ktoś, kto idzie ulicą i widzi nasz plakat, wiedział, że jest to plakat właśnie Teatru Dramatycznego, a nie żadnej innej instytucji. Z jednej strony stawiamy więc na oryginalność, wyrazistość, ale przede wszystkim także na spójność. Dzięki temu materiały Teatru Dramatycznego wyróżniają się na tle innych.
