Ambitny nauczyciel z pasją pisania. Karol Jakubowski wydaje drugą książkę – o ruchu olimpijskim

Karol Jakubowski (z prawej) z Wojciechem Nowickim

Wuefista z powołania, były piłkarz, trener z certyfikatem UEFA Elite Youth A i licencją europejską trenera piłki nożnej UEFA A. Przed rokiem światło dzienne ujrzała publikacja pt. „Siła, Radość, Piękno. Z historii sportu II LO w Białymstoku”, która spotkała się z bardzo przychylnym odbiorem. Teraz czas na drugą monografię – „Szybciej. Wyżej. Silniej. Razem. Olimpijska Wizja Północno – Wschodniej Polski w latach 1973 – 2023”. Premiera przewidziana jest na przełom listopada – grudnia. Będzie to sentymentalna podróż po historii sportu Białegostoku, Łomży, Suwałk i innych miast regionu, którą portal Przedsiębiorcze Podlasie objął patronatem medialnym. Na tym nie koniec, bo Karol Jakubowski planuje już kolejne przedsięwzięcie.

Piotr Walczak, Przedsiębiorcze Podlasie: Jak zaczęła się twoja historia z pisaniem? To był długo dojrzewający pomysł, czy jakiś impuls?

Karol Jakubowski: Można powiedzieć, że moja historia z pisaniem zaczęła się jeszcze na studiach, w Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej, ponieważ praca magisterska z zakresu historii kultury fizycznej, którą broniłem, sama w sobie mogłaby być publikacją, gdyż liczyła 285 stron.

Walt Disney powiedział: „Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać”. Od dłuższego czasu marzyłem o napisaniu książki. Ale pewnie potrzebowałem iskry, która sprawi, iż myśli przerodzą się w czyny. Z bardzo bliską mi osobą obejrzałem film dokumentalny „Sekret” i od tego dnia moje życie wywróciło się do góry nogami, a marzenia zaczęły się spełniać. Było tak, że nawet nie mogłem się doczekać, kiedy będę mógł pracować w Książnicy Podlaskiej, co nowego odkryję, zapiszę na wyciętych kartkach papieru. Praca nad pisaniem książek była dla mnie bardziej przygodą niż obowiązkiem, sprawiała mi ogromną radość i satysfakcję. Dzięki niej poznałem wiele życzliwych osób, a z niektórymi nawet bardzo się zaprzyjaźniłem.

Publikacja o historiach sportowców z II LO została przyjęta bardzo dobrze i była rozchwytywana.

– Jestem bardzo zadowolony z książki opisującej sport w wymiarze szkolnym oraz klubowym miasta Białegostoku, województwa podlaskiego oraz kraju, której bohaterowie byli związani z II Liceum Ogólnokształcącym w Białymstoku.

Odbyłem kilkanaście spotkań, na których wręczałem egzemplarze książki. Spotkałem się m.in. z prezydentem Białegostoku Tadeuszem Truskolaskim, zastępcą prezydenta Rafałem Rudnickim, przewodniczącym rady miasta Łukaszem Prokorymem, wiceprzewodniczącą rady Katarzyną Kisielewską-Martyniuk, europosłem Tomaszem Frankowskim, marszałkiem województwa podlaskiego Arturem Kosickim, dyrektorem gabinetu marszałka Robertem Jabłońskim, wojewodą podlaskim Bohdanem Paszkowskim, starostą powiatu białostockiego Janem Perkowskim, senatorem RP Mariuszem Gromko, podlaską kurator oświaty Beatą Pietruszką, dyrektorem Centrum Edukacji Nauczycieli w Białymstoku Ryszardem Chodynieckim, dyrektor Książnicy Podlaskiej Beatą Zadykowicz, prezesem Podlaskiego Związku Piłki Nożnej Sławomirem Kopczewskim, dyrektor TVP3 Białystok Agnieszką Giełażyn-Sasimowicz, prezesem Podlaskiej Rady Olimpijskiej PKOl w Białymstoku Januszem Kochanem.

Ponadto wręczałem książki podczas sportowych wydarzeń białostockich klubów, takich jak: KS BAS Kombinat Budowlany Białystok (piłka siatkowa kobiet, Tauron 1 liga), BAS Białystok (piłka siatkowa mężczyzn, Tauron 1 liga), Futbalo Białystok (futsal, 1 Polska Liga Futsalu), Lowlanders Białystok (futbol amerykański, Grupa Północna Polskiej Futbol Ligi Junior), ATS Orły Białystok (piłka siatkowa, Akademia Siatkówki), MOKS Słoneczny Stok Jagiellonia Białystok (Futsal Ekstraklasa), Białostocki Klub Karate Kyokushin Kanku, UKS Hubal Białystok (badminton, Ekstraliga), KPR Białystok (piłka ręczna kobiet, II liga), Akademia Koszykówki „Młode Żubry” (III liga), KS Kaliber Białystok (strzelectwo sportowe).

Byłem gościem Radia JARD, Polskiego Radia Białystok oraz TVP3 Białystok.

Uczestniczyłem też w sesji Młodzieżowej Rady Miasta Białegostoku, podczas której wygłosiłem wykład.

Napoleon Hill – amerykański pisarz – powiedział: „Jeśli nie możesz robić rzeczy wielkich, rób małe rzeczy w wielki sposób”. Zgadzam się z tym zupełnie i również chciałem pokazać, że z małych rzeczy można robić wielkie.

Swój debiut autorski oceniam bardzo pozytywnie. Otrzymałem wiele pochlebnych opinii oraz listów gratulacyjnych od prezydenta RP Andrzeja Dudy, ministra sportu i turystyki Kamila Bortniczuka, sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusza Piontkowskiego, posła do Parlamentu Europejskiego Tomasza Frankowskiego, senatora RP Mariusza Gromki, marszałka województwa podlaskiego Artura Kosickiego, wojewody podlaskiego Bohdana Paszkowskiego, prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, zastępcy prezydenta Białegostoku Rafała Rudnickiego, starosty powiatu białostockiego Jana Perkowskiego, przewodniczącego rady miasta Łukasza Prokoryma, Andrzeja Kraśnickiego z Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, Podlaskiego Instytutu Kultury, Podlaskiego Kuratora Oświaty, Młodzieżowej Rady Miasta Białegostoku, Centrum Edukacji Nauczycieli w Białymstoku.

Zbliża się premiera twojej drugiej książki. O czym konkretnie pisałeś?

– To będzie sentymentalna podróż po historii sportu Białegostoku, Łomży, Suwałk i innych miast z regionu północno – wschodniej Polski. Opisałem w niej bowiem historię ostatnich 50 lat podlaskiego ruchu olimpijskiego. Treść książki wzbogaca 678 fotografii. Myślę więc, że będzie to ciekawa powstała ciekawa publikacja dla wszystkich sympatyków sportu oraz olimpizmu w naszym województwie. Książka powstała przy współpracy z Podlaską Radą Olimpijską PKOl w Białymstoku, a z pomysłem jej napisania zwrócili się do mnie prezes Janusz Kochan oraz sekretarz Waldemar Leszczyński.

To będzie monografia bezpłatna? Gdzie będzie mógł ją dostać zainteresowany czytelnik?

– Publikacja będzie bezpłatna. Wydawcą jest Podlaska Rada Olimpijska PKOl. Książkę będziemy wręczać na różnych uroczystościach – Podlaskich Galach Olimpijskich, prelekcjach w szkołach, klubach sportowych, spotkaniach autorskich oraz w ramach podziękowań mecenasom sportu i ruchu olimpijskiego. Czytelnicy zainteresowani monografią będę mogli zgłosić się do Podlaskiej Rady Olimpijskiej bądź autora książki. Jeżeli będzie bardzo duże zainteresowanie książką i uda nam się zebrać fundusze, to pomyślimy o drugim wydaniu, aby każdy sympatyk sportu i ruchu olimpijskiego mógł mieć publikację pt. „Szybciej. Wyżej. Silniej. Razem. Olimpijska Wizja Północno – Wschodniej Polski w latach 1973 – 2023” w swojej domowej biblioteczce.

Jak przebiegały prace nad książką? Były jakieś trudności?

– Na początku chcę powiedzieć, że największe bogactwo to robienie tego, co kochasz. To było bardzo czasochłonne zadanie. Na napisanie książki miałem niespełna rok, ale uporałem się z pracą w prawie dziewięć miesięcy. Pisałem w zawrotnym tempie. Pracowałem średnio po sześć – siedem godzin dziennie. Zdarzały się dni, kiedy spędzałem kilkanaście godzin dziennie nad twórczością. Aby napisać publikację i być z niej zadowolonym, trzeba zapłacić wysoką cenę, którą jest swój czas wolny, a właściwie w momencie podjęcia decyzji o pracy nad książką, to jego brak.

Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że najtrudniejsze było pojawiające się zmęczenie. Na szczęście miałem wsparcie rodziny i przyjaciół, którzy czasami starali się wyciągnąć mnie na spacer, rower czy wspólne granie w koszykówkę, bo wiedzieli, że najlepiej regeneruję się przy takim aktywnym odpoczynku. Zawsze znajdywałem dla nich czas, a po spotkaniu wracałem do pisania. To bardzo ważne, gdy najbliżsi wspierają cię w realizowaniu pasji, marzeń. To mi bardzo pomogło mentalnie i to im dedykuję swoją drugą książkę.

Na pewno potrzebne było wsparcie wielu osób, wszystkich niezbędnych informacji nie da się odnaleźć w internecie i bibliotece, bo bezpośrednie wspomnienia ludzi są bezcenne. Jakie były reakcje na prośby o rozmowy?

– Reakcje odnośnie współpracy były bardzo pozytywne. Działacze sportowi, sportowcy, olimpijczycy, trenerzy z którymi rozmawiałem, służyli pomocą, odpowiadali na zadane pytania oraz przesyłali mi fotografie. Spotykałem się osobiście, dzwoniłem, pisałem e-maile, wiadomości na Meesengerze, szukałem wszelkich sposobów komunikacji z bohaterami mojej książki. Z tego miejsca dziękuje wszystkim, którzy dołożyli swoją cegiełkę do spisania historii olimpizmu regionu północno – wschodniej Polski, czego rezultatem jest książka pt. „Szybciej. Wyżej. Silniej. Razem. Olimpijska Wizja Północno – Wschodniej Polski w latach 1973 – 2023”.

Będzie dużo zdjęć, o czym wspomniałeś, kredowy papier, kilkaset stron. I okładka w podobnym stylu co w pierwszej książce.

– Obie publikacje łączą olimpijczycy. W pierwszej na okładce znajduje się śp. Elżbieta Krawczuk-Trylińska (lekkoatletyka, skok wzwyż – Moskwa 1980 r.), która prezentuje „Siłę. Radość. Piękno”, skacząc wzwyż w sukni ślubnej. Natomiast okładkę drugiej publikacji zdobi podobizna mistrza olimpijskiego Wojciecha Nowickiego ze złotym medalem olimpijskim (lekkoatletyka, rzut młotem – Rio de Janerio 2016 r., brązowy medal, Tokio 2020, odbyły się w 2021 r. – złoty medal), którego sportowy charakter nawiązuje do tytułu książki, a konkretnie jego początku „Szybciej. Wyżej. Silniej. Razem”. Słowa te są również mottem olimpijskim wywodzącym się z łaciny: Citius-Altius-Fortius-Communis. Na okładce znajdziemy również okolicznościowy medal z okazji 50-lecia Podlaskiej Rady Olimpijskiej PKOl, a także logotypy Podlaskiej Rady Olimpijskiej PKOl i Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Udaje ci się godzić pracę nauczyciela i pisarza, a jeszcze realizować swoje inne pasje, ale mówiłeś już, że nie jest to lekkie i sporo nocy nieprzespanych. To teraz odpoczynek, czy w głowie kolejne zamysły na pisanie?

– Zgadza się teraz odpoczywam, ale aktywnie: bieganie, rower, spacery, siłownia, sauna, koszykówka itp. Mam więcej czasu dla siebie i z niego korzystam. Bardzo miło mi jest, kiedy otrzymuję od przyjaciół, moich byłych podopiecznych propozycję organizacji aktywnie spędzonego czasu wolnego. To sprawia mi bardzo dużo radości.

Moja trzecia publikacja ukaże się już w przyszłym roku. Będzie to książka o klubie Tur Bielsk Podlaski. Pochodzę z Bielska Podlaskiego, a Tur jest to klub, któremu bardzo dużo zawdzięczam. Wychował mnie sportowo i ukształtował jako człowieka. Grałem w nim z moim bratem bliźniakiem, a mój tata był prezesem klubu. Jest to jeden z najstarszych klubów piłkarskich w województwie podlaskim – w tym roku obchodzi swoje stulecie. A nasza książka, bo do współpracy zaprosiłem pasjonatów i działaczy Tura Łukasza Niczyporuka i Rafała Roszczenkę, zwieńczy te obchody.

Oprócz satysfakcji, no i uznania środowisk nie tylko sportowych, ale i politycznych czy samorządowych, są jeszcze profity finansowe dla ciebie z wydania pierwszej i drugiej książki?

– Albert Einstein powiedział: „Najcenniejszych rzeczy w życiu nie nabywa się za pieniądze”. Te słowa wzorowo odnoszą się do mojej twórczości. Dzięki książce mogłem poznać wielu wspaniałych ludzi, a z niektórymi nawet się zaprzyjaźnić.

Bardzo ważna jest dla mnie pasja i miłość do tego, co robię. Oddaję się wtedy w 222%. Bardzo sobie cenię wdzięczność i radość. Przytoczę tutaj dwie niesamowite historie. Z moim zawodnikiem, który był takim moim „sportowym synkiem”, często chodziliśmy na różne wydarzenia sportowe, gdzie wręczaliśmy moją pierwszą książkę „Siła. Radość. Piękno”. Na meczu LOTTO Superligi Tenisa Stołowego odbył się konkurs z nagrodami, jak się później okazało w takt sentencji „dobro wraca”, główna nagroda, czyli VOUCHER TOYOTA RAV4 PLUG-IN NA WEEKEND powędrowała w nasze ręce.

Druga historia to docenianie nawet najmniejszych sportowych sukcesów i rozwijania pasji. Jako trener miałem w drużynie jedną dziewczynkę, która grała z chłopakami i po swoim pierwszym turnieju otrzymała ode mnie statuetkę, bo chciałem, aby ten moment zapamiętała do końca życia. Zarówno ten chłopiec, jak i dziewczynka do dzisiaj trenują różne dyscypliny sportowe, pływają, aktywnie spędzają czas wolny. To jest mój największy sukces, którego nie można kupić za żadne pieniądze.

Reasumując, powiem tak, że dzięki mojej pracy nad książkami oraz ich promocją, jestem kojarzony z jakością, profesjonalizmem oraz ogromną pasją. Być może, dzięki temu ktoś zaproponuje mi udział w ambitnych projektach, gdzie będę mógł się rozwijać i realizować.

Powiedz jeszcze, w jaki sposób udało się zebrać fundusze na publikację o podlaskich olimpijczykach. To musiał być spory nakład finansowy, by sfinalizować inicjatywę.

– Przy wydaniu publikacji współpracuję z Podlaską Radą Olimpijską PKOl w Białymstoku. Książka jest zwieńczeniem pięknego jubileuszu 50-lecia działalności ruchu olimpijskiego w naszym regionie północno – wschodniej Polski. Do tego projektu udało nam się przekonać władze samorządowe miast Białegostoku, Suwałk, Łomży oraz Augustowa, a także województwa podlaskiego. Wspierają nas również prywatni przedsiębiorcy. Odnośnie finansowania jeszcze dopracowujemy szczegóły i rozmawiamy ze wszystkimi chętnymi podmiotami, które się do nas zwrócą bądź odpowiedzą na nasze pisma. Wszyscy ci, którzy zaangażują się w wydanie książki, są dla mnie mecenasami 50-lecia ruchu olimpijskiego naszego regionu.

Być może ktoś przeczyta ten wywiad i będzie chciał wesprzeć wydanie książki. Proszę o kontakt: Waldemar Leszczyński, sekretarz Podlaskiej Rady Olimpijskiej PKOl, tel. 508 203 854, Karol Jakubowski, autor książki, tel. 510 553 617.

Dziękuję za rozmowę.

Komentarze