Lidia Dobrowolska: Tata. Najmłodszy zawód świata

Lidia Dobrowolska, fot. Monika Woroniecka

Subiektywna klasyfikacja ojców okiem matki pracującej.

Dlaczego pozwoliłam sobie na określenie taty jako najmłodszego zawodu świata? Trochę przewrotnie, ale świadomie. Wiem, że „tato” to rola, która dopiero się kształtuje w naszym społeczeństwie. Tato, jako ktoś, kto naprawdę jest, a nie tylko bywa.

Jestem mamą. Od lat prawie sześciu, a licząc od momentu, w którym dowiedziałam się, że nią będę, prawie siedmiu. Do tej pory w felietonach pisałam o dzieciach. Dziś podzielę się z Wami moimi obserwacjami na temat ojców. Co byście dodali do mojej nietypowej typologii?

Tato idealny

Tato idealny to taki, który podczas porodu trzyma swoją kobietę za rękę. Potem zmienia pieluszki, chodzi z wózkiem na spacery. Pozwala kobiecie się wyspać, gdy jest przemęczona nocnym wstawaniem. Sam wstaje w nocy i dokarmia maleństwo, jeśli jest karmione z butelki. Potem, gdy dziecko jest starsze, wykorzystuje każdą chwilę, by się z nim pobawić i dać mamie odpocząć. Pozwala mamie wybrać się na spotkanie z koleżanką, by zdystansowała się psychicznie. Tata idealny ma świadomość, że rola ojca szczególnie ważna jest w kolejnych latach rozwoju dziecka. Dąży do tego, by budować z dzieckiem trwałą więź, uczyć je odwagi, wzmacniać dziecięce poczucie wartości. Takich tatusiów możemy policzyć na palcach jednej ręki. Przejdźmy do modelu bardziej zbliżonego do rzeczywistości.

Tato – mebel

Tego się nie spodziewaliście? Jest taki model ojca, do którego przywykliśmy, gdy sami byliśmy dziećmi. Taki typ ojca nadal funkcjonuje dziś, obok nas. Tato, który wraca z pracy i odpoczywa. Integruje się z kanapą, fotelem lub innym ulubionym siedziskiem i zatapia się w zasłużonym odpoczynku. Dzieci mu przeszkadzają, żona owszem, przydaje się, bo obiad pod nos podsunie. Ale niestety, ciągle coś ktoś od niego chce, a on przecież taki zmęczony po pracy jest. Zarabia? Rodzinie pomaga przetrwać? Zawiezie rodzinę na wakacje? To czego jeszcze od niego chcecie? Kobiety niewdzięczne!

Tato na skypie

Tato pracujący zagranicą przelewa pieniądze na konto. Swoje dzieci widuje dość regularnie, ale niekoniecznie może je przytulić. Ekran laptopa nie ułatwia przytulania. Skype lub inne komunikatory pomagają w rozmawianiu. Chociaż tyle. Dobrze jest, gdy taki tato „bywa” zagranicą, a nie jest tam non stop i przyjeżdża na święta. Ta druga opcja zdecydowanie nie służy budowaniu więzi z dzieckiem. Mamie mogę tylko współczuć…

Tato na dorobku

Tato pracujący jest silnym wsparciem domowego budżetu. Może nawet prowadzi firmę, ma auto w leasingu, a w planie kupno działki i budowę domu. Nie ma możliwości, by zrezygnował ze swoich celów, bo wie, że tylko wtedy, gdy zasadzi przysłowiowe drzewo, wybuduje dom i spłodzi syna, będzie dobrym ojcem. Zamiast syna może być córka. Ale tylko od tego może zrobić odstępstwo. Taki tato w domu nie przebywa zbyt często, ale jest on podporą rodziny. Przynajmniej za taką podporę się uważa.

Tato niedzielny

Tato niedzielny pracuje we własnej firmie lub firmie czyjejś. Ponieważ pracuje bardzo, bardzo dużo, można go określić tatą, który tylko w niedzielę widuje swoje dzieci. Nikt nie mówi, że to źle. O ile rzeczywiście nie ma innego wyjścia. Niedziela jest akurat świetnym dniem na bycie z dziećmi. Spokój, wolne tempo, sielanka. Latem spacery, place zabaw i lody. Zimą bajki oglądane z tatą pod kocem i gry planszowe. Oby tylko tacie nie myliło się, co dziecko lubi, co już potrafi, z kim najchętniej się bawi. Cała reszta na barkach dzielnej mamy da się jakoś względnie utrzymać.

Tato obecny

Mężczyzna, który nie podjął się roli ojca przypadkiem. To typ faceta, który jest realny, w przeciwieństwie do taty idealnego, który w zasadzie nie istnieje. Tato, którego nazywam „obecnym” chciał stworzyć rodzinę. Zrealizował swój cel. Teraz, z pełną odpowiedzialnością podchodzi do roli ojca. Nie rywalizuje z mamą w opiece nad dziećmi, tylko spokojnie sugeruje jej, kiedy i w czym może być pomocny. To on wychodzi z inicjatywą, by zabrać dzieci na basen. To on na zmianę z mamą pójdzie na szkolną wywiadówkę. Chce słuchać i dzieci i ich matki. Czasem przeczyta jakiś artykuł, czasem książkę na temat wychowywania dzieci. To taki tato, który wie, że bycie ojcem składa się z codziennych, małych rzeczy, na które trzeba poświęcić czas, by być z dzieckiem blisko. To tato, który jest przy mamie i dzieciach i chce dodawać im skrzydeł.

Tato, jesteś potrzebny

Tato jest wsparciem. Nie musi zawsze radzić sobie  z dziećmi świetnie. Tato wnosi do rodziny te pierwiastki, których nie przyniesie mama. Tato jest krokiem do przygody. Tato jest siłą, odwagą. Tato jest męskim głosem w kobiecym, matczynym świecie. Pokazuje ryzyko, dążenie do celu, rywalizację. Z tatą dziecięcy świat jest dopełniony. Co Wy o tym myślicie?


Zostawiam Was z jedną z moich ulubionych piosenek ukazujących relację taty z dzieckiem. Posłuchajcie.

MATE.O „Usiądź przy mnie”

Usiądź przy mnie mój
Synku posiedź ze mną tu
Gdzie dziś niosły cię
Wiatr i słońce w zabawie Twej

Swoją główkę złóż
Na tę chwilę główkę złóż
Cały zapach Twój
Zdradza przygód znajomy świat

Ref.
Rajskie ptaki dziś wyśpiewały
Wobec nieba i ziemi
Pieśń o chłopcu, co choć jest mały
To zwycięzcą się zowie

Dział Felietony wspiera Partner Sieńko i Syn Sp. z o.o. Autoryzowany Dealer Volkswagen. Przeczytaj kolejny na  https://przedsiebiorczepodlasie.pl/felietony/  Zdjęcia: Monika Woroniecka – fotografia biznesowa

Komentarze