W życiu, jak w biznesie, raz jesteś na fali, innym razem masz wrażenie, że statek tonie.
Naprawdę myślisz, że to nie mogłaby być historia o Tobie lub o kimś Ci bliskim?
Środek Puszczy Knyszyńskiej, rok 2008. W jednopiętrowym budynku, odcięci od świata, mieszkają młodzi ludzie uzależnieni od dopalaczy, marihuany, amfetaminy, alkoholu, leków. Mateusz ma 16 lat i zostaje zamknięty w Ośrodku Terapii Uzależnień METANOIA. Od domu dzieli go 700 km.
Byłem przerażony. Nowe miejsce, same obce twarze. Dużo lęku, wymagań, niewiadomych. Czułem, że nie będzie lekko – pamięta jakby to było dziś Mateusz.
Lekko nie było. Mateusz przez pierwszy miesiąc nie mógł dzwonić do rodziców. Codziennie chodził za nim krok w krok „Anioł Stróż” – kolega, który był w bardziej zaawansowanym stadium leczenia. Pilnował Mateusza, by nie zrobił czegoś głupiego. Każdy dzień w ośrodku był zaplanowany co do godziny. Dużo pracy, obowiązków. Program terapii w Ośrodku Terapii Uzależnień METANOIA to cztery rozłożone w czasie etapy poznawania siebie, pokonywania lęku, budowania na nowo świata wartości i poczucia wartości. Także na podbudowie wiary w Boga. Tego uczył się Mateusz i inni narkomani.
Ucieczka w narkotyki pozwalała mi na pewność siebie. Do czasu. Potem zaczęło mnie to niszczyć. W Metanoi uczyli mnie myśleć zupełnie inaczej. Uczyłem się, że to ja wybieram co ze mną będzie. Nikt za mnie tego nie zrobi. Przestałem zwalać winę na innych. Zrozumiałem swoje porażki. Tam nauczyłem się szczerze rozmawiać z ludźmi. Mieliśmy wspólny cel – uwolnić się od nałogu i wygrać życie – wspomina dziś Mateusz.
Bez walki do niczego nie dojdziesz
Po trzech miesiącach terapii następuje przełom. Nie każdy wytrzymuje tu nawet miesiąc. Dał radę. Stał się częścią wspólnoty. Czuł się tam coraz lepiej, bo zaczął odnosić małe sukcesy. Zaczynał lubić siebie. Przetrwał tam cały rok. Tyle trwa terapia. Po zakończeniu terapii Mateusz wynajmuje pokój w Metanoi. Zdaje maturę w zaocznym liceum, a potem zaczyna dorywczo pracować w stolarni. Już może wychodzić na przepustki. Zaczyna przygodę z nowym życiem. Po kilku miesiącach opuszcza ośrodek, wynajmuje pokój w Białymstoku i sam zarabia na swoje życie. Mając niespełna 18 lat stał się niezależny od rodziców.
Dzięki terapii w Metanoi umiem brać odpowiedzialność za własne decyzje. Nauczyłem się planować i konsekwentnie dążyć do celu. Mam „ustawione” priorytety – opowiada z perspektywy czasu Mateusz.
Dziś Mateusz ma 24 lata. Jest wesołym, wysokim facetem. Żyje normalnie i samodzielnie. Pracował już w wielu miejscach, w Polsce i zagranicą. Odbudował relacje z rodziną. Ma przyjaciół. Studiuje pielęgniarstwo. W ubiegłym roku był na 3-miesięcznym stażu jako pielęgniarz w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wybrał zawód, dzięki któremu może pomagać innym.
Metanoia przestanie istnieć?
Kilka dni temu dowiedziałem się o kłopotach finansowych Metanoi. Wiele zawdzięczam temu miejscu. Chciałbym pomóc ośrodkowi, bo wiem, ile dobrego robią terapeuci dla zagubionych dzieciaków – mówi Mateusz.
Metanoia jest jedynym ośrodkiem leczenia uzależnień dzieci i młodzieży na Podlasiu. Działa od 15 lat i ma opinię jednego z najbardziej skutecznych ośrodków tego typu w Polsce. W tym roku musi zdobyć około miliona złotych na wykonanie niezbędnych remontów, by uzyskać akredytację Ministerstwa Zdrowia. Jeśli nie spełni postawionych warunków, ośrodek zostanie zamknięty.
Jeśli chcesz pomóc dzieciakom, które popadły w uzależnienie, możesz przekazać 1% na rzecz Caritas Archidiecezji Białostockiej. Cały dochód z 1% przeznaczy w tym roku na ratowanie ośrodka Metanoia. Wystarczy wpisać w zeznaniu podatkowym KRS 0000269579. Można też wpłacać dowolne datki na konto: 66 1240 5211 1111 0000 4931 3527 z dopiskiem „Metanoia”.