Św.Mikołaj odbiera rowery z piwnic, odnawia i przekazuje Domom Dziecka. Kim jest?

fot. Autentiko

Oddaję swój stary, lekko podpsuty rower Mikołajowi. On go ekstremalnie odnawia i przekazuje dzieciom z Domu Dziecka. Czy w Waszych domach zalegają niepotrzebne rowery? Możecie się nimi podzielić z potrzebującymi. Jest okazja na dobry uczynek w te Święta. Białostocki Sprint sam je odbierze, naprawi i przekaże wybranemu dziecku.

15 listopada ruszyła wyjątkowa świąteczna akcja charytatywna – każdy kto posiada używany i niepotrzebny rower może przekazać go dla Sprint Podlaskie Centrum Rowerowe. Tam zostanie odnowiony i zreperowany, aby przed świętami trafić do jednego z Domów Dziecka w Białymstoku. Organizator akcji sam bezpłatnie odbiera rowery z piwnic i garaży na terenie Białegostoku. Zainteresowani udziałem w akcji nie ponoszą żadnych kosztów związanych z ich naprawą. Celem jest odnowienie jak największej ilość rowerów, aby każde dziecko z placówek opiekuńczo – wychowawczych mogło dostać swój własny i w pełni sprawny rower. Szczegółowe informacje znajdziecie na stronie internetowej oddajrower.pl

W tym roku sezon rowerowy nie musi kończyć się na początku listopada. Miłośnicy tego sportu powoli zaczynają już pierwsze przeglądy i konserwację. Chcemy wykorzystać ten czas, sprawiając radość innym. Będziemy bezpłatnie naprawiać rowery, które już niedługo trafią do potrzebujących dzieci. Jesień i zima to najlepszy czas, żeby zacząć nowy sezon „rowerowej pomocy”. Niech każdy dostanie swoją szansę, aby pokochać ten sport tak jak my. W tym celu potrzebujemy naprawdę dużej ilości rowerów. Liczymy na pomoc wielu białostoczan. – mówi Kamil Bakoniuk, właściciel Sprint Podlaskie Centrum Rowerowe.

Zasady są banalnie proste. Jeśli masz rower, o którym często zapominasz lub od lat brakuje Ci czasu na wymianę dętki, pomalowanie szprychy czy zreperowanie siodełka – możesz zrobić z nim coś dobrego. Twój rowerek dziecięcy, góral, składak, czy ścigacz zyska drugie, szczęśliwe życie. Wreszcie, ktoś znowu go pokocha i zabierze na wycieczkę.

Komentarze