Okres kwarantanny wzmocnił więzi i relacje. I ta kawiarnia przetrwała bez większych strat

Podczas 18. Food Business Forum branża gastro poszukiwała recepty na przetrwanie gorszej koniunktury na rynku. Spotkanie zakończyło się przesłaniem: budujmy społeczność wokół lokali, twórzmy miejsca łączące ludzi. Przykład białostockiej kawiarni the White Bear Coffee pokazuje, że to najlepsza droga.

Food Business Forum – uchodzące za jedno z najważniejszych dorocznych wydarzeń w segmencie gastro – było wyczekiwane w branży jak chyba nigdy dotąd. 18. edycja odbyła się w pierwszej połowie września w warszawskim hotelu Sheraton. Organizatorzy – BROG B2B – układając program, starali się nie skupiać na diagnozowaniu tego, jak głęboka jest zapaść, ale na poszukiwaniu dróg wyjścia z impasu.

Najbardziej interesujący pod tym względem okazał się ostatni panel dotyczący branży Sweets & Coffee – „Riposta na kryzys – projekty, kreatywne rozwiązania, relacje, efektywny marketing”. Wzięli w nim udział przedstawiciele marek do dawna liczących się na rynku, m.in. Mateusz Sielecki, prezes Starbucks CE AmRest czy Wojciech Skoczylas, dyrektor sprzedaży w Costa. Był wśród nich także Marcin Zalewski, właściciel marki Mobilny Barista i współwłaściciel sieci kawiarni the White Bare Coffee, która wystartowała na polskim rynku zaledwie w ubiegłym roku, a mimo to pandemię przetrwała bez większych strat. Paneliści byli ciekawi tego, na czym polegała strategia marki, w jaki sposób utrzymała pozycję i wysoką sprzedaż. Tym bardziej, że kawa i ciastko to nie są produkty pierwszej potrzeby jak choćby jedzenie.

– Od początku poza jakością stawialiśmy na budowanie społeczności wokół naszych lokali – odpowiada na te pytania Marcin Zalewski, który prowadzi w Białymstoku dwie kawiarnie the White Bear Coffee. – Przez pierwszy rok skupiliśmy się na pozyskaniu grupy lojalnych klientów, którzy będą przychodzić do tej właśnie kawiarni ze względu na jej klimat. I będą do niej wracać, ponieważ wiedzą, że zawsze dostaną tu znakomitą kawę, a poza tym lubią obsługę, są z baristami po imieniu, mają swoje ulubione miejsce pod oknem, wiedzą jaką gramy muzykę, chętnie zapraszają tu swoich znajomych. Teraz mogę nawet zaryzykować twierdzenie, że okres kwarantanny wzmocnił więzi i relacje, co stało się kluczowe dla utrzymania kawiarni.

Klienci na przykład doceniali, że mimo zamknięcia sal w „Miśkach” – jak są pieszczotliwie nazywane w Białymstoku – obsługa lokalu pozostała na swoich stanowiskach. Przygotowywała zamówienia na wynos i mimo masek na twarzach widać było, że cieszy się na widok każdego gościa. Firma nie zredukowała żadnego etatu, co odebrane zostało jako przejaw solidarności i myślenia w kategoriach wspólnoty, której członkowie wspierają się w ciężkich chwilach.

Znaczenie miała też szybka reakcja na zachodzące zmiany. Postawienie na rynek delivery i internetowy marketing.

– Jeszcze w marcu rozszerzyliśmy asortyment na wynos. Zaczęliśmy rozwozić gorącą kawę w termo boksach i to był dobry ruch. Intensywnie promowaliśmy się w mediach społecznościowych. Przy czym powstrzymywaliśmy się w komunikacji od używania słowa „pandemia”. I tak była jej pełno. Podczas przestoju mieliśmy czas na eksperymenty i testowanie nowości. Odkryciami na bieżąco dzieliliśmy się w sieci, co wzbudzało duże zainteresowanie internautów, którzy poczuli się współtwórcami i partnerami. Bardzo dobrze przyjęte zostały też filmiki przedstawiające kawowe tricki, które można zastosować samemu, parząc sobie w domu czarną. Kiedy już po zniesieniu ograniczeń zorganizowaliśmy warsztaty palenia i parzenia kawy, vouchery kolportowane przez Facebook rozeszły się w ciągu godziny – opowiada Marcin Zalewski. – W podziękowaniu za wsparcie opracowujemy właśnie aplikację do zamawiania online, która zintegrowana będzie z kartą lojalnościową. Mamy nadzieję, że jeszcze bardziej zbliży to nas do gości.

Efekt tych działań jest taki, że w sierpniu sprzedaż w dwóch białostockich kawiarniach the White Bear Coffee znacząco się zwiększyła. Marka zaczęła też konstruować system franczyzowy, ponieważ – mimo niełatwych okoliczności – pojawiły się zapytania od chętnych inwestorów z różnych miast.

Red. PP, fot. mat. pras.

Komentarze