Barszcz Sosnowskiego na Podlasiu!

Niestety, także na Podlasiu, jak co roku, zaczęły się pojawiać skupiska barszczu Sosnowskiego. Barszcz Sosnowskiego jest silnie toksyczny oraz alergizujący. Chwast wydziela parzącą substancję, która może powodować zapalenie skóry oraz błon śluzowych. Jego parzące działanie nasila się podczas słonecznej pogody, wysokiej temperatury oraz dużej wilgotności powietrza.

Wysoka temperatura oraz duże nasłonecznienie uwalnia toksyczne związki barszczu Sosnowskiego z rośliny w postaci lotnej. Związki te oprócz poparzeń skórnych, mogą powodować obrażenia dróg oddechowych, wymioty. W szczególnych przypadkach mogą prowadzić do uszkodzenia wzroku. Często poparzenia barszczem Sosnowskiego są mylone z poparzeniami pokrzywy.

Jak wyjaśnia resort środowiska, barszcz Sosnowskiego występuje w każdym województwie naszego kraju, a jego areał rośnie z roku na rok. Roślina jest odporna na wiele środków do zwalczania chwastów, ma dużą zdolność do regeneracji i łatwo się rozmnaża. „Pojedyncza roślina wytwarza przeciętnie kilkadziesiąt tysięcy nasion, które mają zdolność do kiełkowania przez 5 lat. Wszystko to sprawia, że zwalczanie barszczu jest bardzo trudne i wymaga systematycznych działań realizowanych przez kilka lat” – podkreśla ministerstwo.

Tutaj można przeczytać KOMUNIKAT o szkodliwości, identyfikacji i metodach zwalczania barszczu Sosnowskiego.

Barszcz jest niebezpieczny dla zwierząt i ludzi. Szczególnie groźne są wydzielane przez niego olejki eteryczne, które przy kontakcie ze skórą powodują poważne i bolesne oparzenia.

Ministerstwo zwróciło uwagę, że zwalczanie barszczu leży w kompetencjach gmin, ale mogą one sięgnąć po pomoc finansową z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w przypadku obszarów chronionych a także z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska (WFOŚiGW).

Uwaga! – Usuwanie tej rośliny bez odpowiednich środków ostrożności może doprowadzić nawet do śmierci.

W internecie aż roi się od opisów tragicznych skutków zetknięcia się z barszczem. Powstała nawet fundacja „Palący Problem – Heracleum” (palacyproblem.pl), która stara się pomóc ofiarom tej trującej rośliny.

– Nie trzeba nawet jej dotykać. W lipcu i sierpniu z barszczu unoszą się tzw. olejki lotne, które osiadają na skórze człowieka. Na początku tego nie widać, ale po dwóch-trzech dniach na rękach i nogach pojawiają się ciemne plamy. Trzeba je leczyć jak oparzenia. Zapewniam, że to nic przyjemnego – mówi Andrzej Trzaskowski, wiceprezes fundacji.

Powstała także specjalna strona poświęcona występowaniu i zwalaczaniu barszczu sosnowskiego i barszczu olbrzymiego w Polsce. Można na niej zgłosić występowanie tej rośliny w swoim rejonie: barszcz.edu.pl oraz strona na Facebook’u: BARSZCZ-SOSNOWSKIEGO-i-BARSZCZ-OLBRZYMI-W-POLSCE

Komentarze