Biznes foodtruckowy – food truck wypożyczyć go czy kupić?

Moda na food trucki przyjechała do Polski ze Stanów Zjednoczonych. Jedzenie z furgonetki jest najczęściej mało skomplikowane, szybko podane i niedrogie. Jednak tym, co wyróżnia food trucki i jednocześnie stanowi podstawę sukcesu jest wysoka jakość przygotowywanych potraw. Polacy chcą i lubią odżywiać się zdrowo, a jednocześnie w sposób nieoczywisty. Z takiego właśnie założenia należy wyjść planując otwarcie własnego food trucka. O czym jeszcze warto pamiętać?

Biznes foodtruckowy może okazać się wielkim sukcesem, ale bez odpowiedniego przygotowania również wielką klapą. Jest to zdecydowanie inny rodzaj biznesu, niż prowadzenie lokalu gastronomicznego, ale na wielu płaszczyznach są one bardzo do siebie podobne. Jeszcze do niedawna food trucki kojarzyły nam się tylko z imprezami w plenerze, koncertami, festynami. Teraz furgonetki, w których możemy kupić coś dobrego stoją niemal na każdym rogu. W wielu przypadkach food trucki zapuszczają kotwicę w jednym miejscu, bo ludzie mimo wszystko przyzwyczają się do miejsca.

Food trucki do Polski, podobnie jak do innych krajów Europy, przyjechały ze Stanów Zjednoczonych. Idea serwowania jedzenia dla ludzi w drodze zrodziła się w XIX w. w Teksasie, gdzie poganiacze bydła po ciężkim dniu pracy, potrzebowali prostego, ale pożywnego posiłku. Do polski furgonetki na tak dużą skalę dotarły kilka lat temu, co nie stoi na przeszkodzie, by biznes ten rozwijał się w szaleńczym tempie.

Dziś niemal każde większe miasto w Polsce ma swój festiwal street food lub zlot food trucków, a znaczna część Polaków nie wyobraża sobie dnia bez burgera czy zapiekanki z okienka furgonetki. I nic dziwnego! W końcu idea tej branży gastronomicznej jest banalna: szybko, prosto, niedrogo, ale na wysokim poziomie. Jednak na popularność i markę trzeba zapracować. Jak to zrobić?

Na dobry początek

Historię właścicieli food trucków pełne są nieoczekiwanych zwrotów akcji. Wśród serwujący soczyste burgery niejednokrotnie znajdziemy byłych menadżerów, kierowników, programistów. Carl Casper, bohater filmu „Szef” z hukiem porzucił posadę szefa kuchni w popularnej restauracji i rozpoczął swoją przygodę z food truckiem, którym podróżował po całej Ameryce. Choć fikcja, to doskonale pokazuje, jak intratnym biznesem może być własny food truck, a byli menadżerowie wiedzą to najlepiej. Jednak podobnie, jak w przypadku każdego innego biznesu, powinniśmy się liczyć z dużymi wydatkami na etapie przygotowań.

Jak pisze naTemat.pl największą zaleta food trucka jest jego mobilność. Nie trzeba szukać lokalu i płacić wygórowanego czynszu. Wystarczy furgonetka w dobrym miejscu. Jednak znalezienie odpowiedniego pojazdu nie jest łatwe. Nowy food truck to koszt nawet kilkuset tysięcy złotych i nie każdego poczatkującego biznesmena stać na taki luksus. Używane furgonetki, choć dużo tańsze, nie zawsze będą w pełni wyposażone. Tu z pomocą przyjdą nam firmy oferujące wynajem idealnie przystosowanych food trucków lub samego sprzętu do furgonetki.

Początkujący biznesmeni swoją przygodę z branżą mobilnych gastronomii powinni zacząć od wynajmu food trucka lub stworzenia własnego na samochodu gastronomicznego. Pozwoli to na zmniejszenie strat, jeśli interes okaże się nie tak intratny, jak z początku szacowaliśmy. W miarę upływu czasu jak biznes zacznie być dochodowy, warto pomyśleć o  nowym pojeździe,  co pozwoli na bezstresowe użytkowanie, a właściciel będzie mógł skupić się na dbaniu o obsługę klienta czy powiększaniu ilości serwowanych potraw – czyli to, co jest kluczowe w tym biznesie – mówi Marcin Pieniuta właściciel Customotive firmy produkującej food trucki i wyposażenie do nich.

Po kosztach, ale na wysokim poziomie

Z założenia food truckiem możemy stanąć na każdym rogu. W praktyce wygląda to jednak nieco inaczej. Właściciele food trucków nie mają łatwo, o czym przekonuje naTemat.pl. Podstawą działalności food trucka jest dobra lokalizacja: centrum miasta, sąsiedztwo korporacji, biurowców, parków technologicznych, wyższych uczelni, a więc tam, gdzie po prostu jest dużo ludzi, którzy w przerwie mogą wyskoczyć na coś dobrego i szybko zaserwowanego. Nie jest to jednak takie oczywiste.

Miasta bardzo często mają odgórnie wyznaczone miejsca, w których może być prowadzony handel, a na ustawienie food trucka w innej lokalizacji konieczne jest specjalne pozwolenie. Problem pojawia się jednak, gdy grunt, na którym chcemy postawić furgonetkę, należy do osoby prywatnej. Bardzo często wysokość opłaty za dzierżawę jest tak wysoka jak miesięczny czynsz za lokal, bo właściciele posesji wychodzą z założenia, że food trucki to „bardzo dochodowy biznes”. Jest tak pod warunkiem, że ograniczymy właśnie takie koszty.

Wszelkie dodatkowe opłaty, jakie ponosi właściciel food trucka przekładają się później na ceny posiłków, a o tych i tak stanowi już jakość jedzenia. Ludzie coraz bardziej cenią sobie nie tylko sposób podawania posiłków, ale i ich jakość. Food truck serwujący oszczędnie i co gorsze, niesmacznie, szybko straci klientów i będzie miał problem z pozyskaniem nowych. Należy pamiętać również, że sprzedaż jedzenia możliwa jest tylko z pozwoleniem od sanepidu, które z kolei wymaga odpowiedniego przystosowania furgonetki. Na szczęście sprzedaż obwoźna, bo za taką uważa się w Polsce food trucki, jak pisze Newsweek, nie podlega pod wysoki 23-procentowy podatek VAT. W tym przypadku foodtruckowcy płacą jedynie 5% VAT. Wyższy obowiązuje tylko na sprzedaż napojów. Jest to z pewnością kolejny element, który pozwoli uniknąć wysokich kosztów prowadzenia biznesu.

Artykuł sponsorowany

Komentarze