Podlaskie organizacje to elita, są kluczowe dla polskiej gospodarki

Klastrów, zrzeszających przedsiębiorstwa różnych branż, jest dużo. Ale tylko dwa w województwie podlaskim mogą pochwalić się tym, iż mają strategiczne znaczenie dla gospodarki kraju. To Wschodni Klaster Budowlany i Klaster Obróbki Metali. Oba prowadzą biura koordynatorów w Białymstoku. W grudniu odnowiły statusy Krajowych Klastrów Kluczowych. Wiąże się to z prestiżem, siłą przetargową w negocjacjach z kontrahentami, jak też możliwością otrzymywania wysokich dotacji – np. na ekspansję międzynarodową. Firmy członkowskie mogą też liczyć choćby na dodatkowe punkty w konkursach o pieniądze z funduszy europejskich.

Klastry to nietypowe organizacje. Zrzeszają bowiem podmioty funkcjonujące wokół tych samych branż i z jednej strony są to przedsiębiorstwa na co dzień ze sobą  konkurujące – co jest naturalne w tym kontekście, z drugiej – potrafią współpracować. Czym objawia się ta współpraca? Jak wyjaśnia nam członek jednego z klastrów, jest ona konieczna do budowania przewagi rynkowej. Zagraniczni kontrahenci chcą być obsługiwani kompleksowo. Stąd też często pojawia się hasło – jeden kontakt, wielu dostawców.

Bywa tak, że jedna z firm nie prowadzi wszystkich usług na kilka poszukiwanych przez zagranicznego partnera biznesowego. Dzięki temu, że w klastrze są przedsiębiorstwa z tej samej branży, nierzadko zdarza się w takich sytuacjach, że kontrahent otrzymuje bezpośredni kontakt od nas do naszej konkurencji. Choć słowo konkurencja jest tutaj nie za bardzo na miejscu. Bo dzięki zapewnieniu pełnej dostawy usług, wszyscy korzystamy, zarabiamy pieniądze – mówi nasz rozmówca. – Inna sprawa, gdy jest zapotrzebowanie na produkt, którego jedna firma nie jest w stanie sama wytworzyć, bo składa się z wielu komponentów, które nie są domeną jej zakładu produkcyjnego. I tutaj wchodzi słowo „kooperacja”. Razem można więcej i lepiej. Po prostu. Proszę sobie wyobrazić, jak jesteśmy postrzegani, gdy podczas międzynarodowych targów przemysłowych prezentujemy się na wspólnym stoisku. W oczach potencjalnych partnerów biznesowych rośniemy, stajemy się bardziej wiarygodni.

Tak było choćby podczas jednej z edycji paryskich targów Midest, zaliczanych do największych w Europie poświęconych kooperacji przemysłowej. Silna reprezentacja Polski Wschodniej wzbudzała takie reakcje biznesmenów z Zachodu: – WOW! Polacy się dogadali!!!

Zarówno Klaster Obróbki Metali, jak i Wschodni Klaster Budowlany są niezwykle aktywnymi graczami, jeśli chodzi o zagraniczne misje gospodarcze i targi. Ten ostatni w zeszłym roku był m.in. na wystawie w Dubaju, targach w Kazachstanie, Libanie, Norwegii, uczestniczył w misjach gospodarczych do Japonii, Portugalii, brał udział w spotkaniach biznesowych w Szwecji czy USA. Do tego doszła cała masa imprez w Polsce.

Poza aspektami finansowymi, jak wspomniane pozyskiwanie funduszy – np. na internacjonalizację, istotną rzeczą bycia w klastrze i działania w grupie, są relacje. Firmy przyznają, iż po wstąpieniu zaczyna się współpraca z innymi dużymi graczami na rynku, którzy też istnieją od wielu lat, ale nie było wcześniej okazji do otwarcia przed sobą bram zakładów, dzielenia się swoim doświadczeniem albo zapleczem naukowo – badawczym. Te właśnie relacje przyczyniają się do tego, że firmy w grupie mogą więcej, szczególnie w międzynarodowym towarzystwie.

Ważna jest przy tym zdrowa konkurencja w ramach klastrów.

Jeżeli kolega kupił jakąś maszynę, zaczął korzystać z druku 3D, którego ja za bardzo nie rozumiem i nie czuję, a z czasem słyszę od niego o prototypach, drukowaniu, produktach, ja zaczynam to robić – wyjaśniał w Poznaniu podczas prelekcji na Targach Kooperacji Przemysłowej Subcontracting 2018 Janusz Poulakowski, dyrektor biura Klastra Obróbki Metali. – Jak mam kupić obrabiarkę i nie wiem, czy wybrana się u mnie sprawdzi, na najbliższym spotkaniu grupy technologicznej czy po wykonaniu trzech telefonów, moi koledzy, którzy takie kupili, dzielą się ze mną doświadczeniem i uwagami. W ten sposób zdobywamy wiedzę, której się nigdy nie nabędzie za żadne pieniądze nie będąc w grupie.

Poulakowski przyznał wtedy, że w ramach klastra dochodzi nawet do takich sytuacji, że przedsiębiorcy dzielą się zamówieniami, gdy któryś oferujący podobne produkty lub usługi nie jest w stanie sprostać popytowi.

Oba klastry – WKB i KOM – to prawdziwa elita wśród tego typu organizacji. Pod koniec ubiegłego roku odnowiły statusy KKK i przez kolejne trzy lata każdy z
nich może używać oznaczenia Krajowego Klastra Kluczowego. Choć ów klastry zrzeszają firmy nie tylko z Podlasia, to właśnie tutaj mieszczą się ich siedziby, a ściślej – w Białymstoku.

Certyfikaty poświadczające odnowienie statusów KKK przedstawiciele WKB i KOM odebrali 17 grudnia 2018 roku w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii w Warszawie z rąk minister Jadwigi Emilewicz.

Organizowany konkurs miał wyłonić wśród polskich klastrów te o największym w skali międzynarodowej potencjale innowacyjnym i konkurencyjnym – czytamy w komunikacie Wschodniego Klastra Budowlanego.

Tegoroczna edycja skierowana była do klastrów, które już miały statusy KKK. Kryteria poddane ocenie to kadra, zasoby organizacyjne, infrastrukturalne i finansowe, potencjał gospodarczy danego klastra, tworzenie i transfer wiedzy, działania na rzecz polityk publicznych, orientacji na klienta.

W poszczególnych kategoriach premiowane były te klastry, które m.in. stosują i upowszechniają rozwiązania z zakresu Przemysłu 4.0 (internet rzeczy, big data, inteligentne roboty przemysłowe, chmurę danych, stymulacje, druk 3D) oraz prowadzą działalność B+R, dbają o zwiększanie eksportu i stawiają na doskonalenie kompetencji pracowników oraz wysoką jakość zarządzania.

Nabór wniosków trwał od 13 lipca do 27 września 2018 roku. Pozytywna ocena merytoryczna wniosku, czyli spełnienie wszystkich kryteriów, skutkowała zakwalifikowaniem się do II etapu, tj. oceny merytorycznej parametrycznej realizowanej przez dwóch niezależnych ekspertów zewnętrznych. Trzecim etapem oceny była prezentacja działań i strategii klastrów w ramach Panelu Ekspertów. Z siedmiu organizacji starających się o recertyfikację, uzyskały ją zaledwie cztery.

Odnowienie statusów KKK to potwierdzenie ogromnej pracy, która została wykonana w ostatnich latach wraz z firmami członkowskimi.

Koncepcja wyłaniania Krajowych Klastrów Kluczowych jest związana ze wzmacnianiem innowacyjności i konkurencyjności polskiej gospodarki w oparciu o intensyfikację współpracy, interakcji i przepływów wiedzy w ramach klastrów oraz wspieranie rozwoju strategicznych specjalizacji gospodarczych. Polityka klastrowa zakłada zintegrowanie dostępnego wsparcia publicznego wokół wybranych klastrów o kluczowym znaczeniu i potencjale konkurencyjnym dla gospodarki kraju i poszczególnych regionów, wpisujących się w inteligentne specjalizacje krajowe i regionalne. Strategiczne znaczenie dla gospodarki kraju mają klastry generujące wartość dodaną zarówno dla swoich członków, jak też dla gospodarki kraju.

Trzy lata temu, gdy startowaliśmy w ogłoszonym konkursie, by otrzymać status Krajowego Klastra Kluczowego, nawet sami pracownicy PARP, prowadzącej ten projekt, czy ministerstwa z lekkim ironicznym uśmiechem zdawali się pytać, czego tu paru panów z Podlasia szuka – opowiadał Janusz Poulakowski w Poznaniu. -Dziś na targach w Szwecji czy we Francji widać bardzo wyraźnie Podlasie. Na pewno więcej jest regionów w Polsce, które mają mandat do tego, żeby się pokazywać i prezentować polski przemysł maszynowy, ale prezentuje się głównie Podlasie. Widać więc, że jak się chce, to można.

Żeby jeszcze bardziej zadziwić ministerstwo i PARP okazało się, że dwa klastry z Białegostoku, jako jedynego miasta w Polsce, zdobyły statusy KKK (Wschodni Klaster Budowlany i KOM). Teraz oba odnowiły je. Dla tych organizacji szykuje się intensywny rok. Możemy się spodziewać, że w najbliższych miesiącach godnie będą reprezentowały nasz region i tutejszych przedsiębiorców i w kraju, i za granicą. Bo mają potencjał, a ich produkty i usługi niczym nie ustępują międzynarodowym graczom.

Na zdjęciu: spotkanie w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii w Warszawie, drugi z lewej – Janusz Poulakowski z KOM, czwarty z lewej – Tomasz Kozłowski z WKB.

Piotr Walczak

Komentarze