To on stoi za referendum ws. lotniska. Przyglądamy się bliżej Pawłowi Myszkowskiemu

Paweł Myszkowski fot. Facebook

Jestem zwolennikiem teorii zakładających, że warto mówić ludziom dobre rzeczy, nawet jeśli są wypowiadane trochę na zaś. Słysząc dobrą opinię na swój temat, chcemy do niej dorosnąć, doskoczyć… nawet jeśli czujemy, że zasłużyliśmy na wiele mniej. Być może to dosyć osobliwa opinia, ale uważam, że czujemy czy ktoś ma nas za fajnego, rozsądnego człowieka i jeśli tak jest, łatwiej nam takim się stać. Być może to podejście sprawdza się również przy takich inwestycjach jak Opera Podlaska czy Regionalny Port Lotniczy. Być może potrzebujemy takich inwestycji by stawać się lepszym. A może nie… Nie ulega wątpliwości, że człowiek, z którym się spotkałem był przekonany o tym, że ma misję. Na co dzień wierny kibic Jagiellonii Białystok. W wolnych chwilach biega, gra w piłkę nożną, uprawia judo i angażuje się w wiele wydarzeń zupełnie społecznie. Były dziennikarz sportowy, dzisiaj dr inż. Paweł Myszkowski na Wydziale Elektrycznym Politechniki Białostockiej. Wreszcie Radny Rady Miasta Białystok. Oto rozmowa z jednym z najaktywniejszych zwolenników portu lotniczego i referendum, które odbędzie się 15 stycznia – Pawłem Myszkowskim.

Jesteś jednym z głównych bohaterów całego wydarzenia – referendum, ponownego powrotu do dyskusji o „dużym” lotnisku. Zapewne ludzie, którzy popierają powstanie regionalnego portu, kierują do Ciebie co chwila jakieś serdeczne podziękowania.

Jestem pełnomocnikiem komitetu i siłą rzeczy stałem się jego twarzą, ale Komitet ds. Referendum ws. Lotniska to nie jest jedna osoba. Jest to grupa kilkunastu osób plus struktury. Wspiera tę inicjatywę cała struktura osób pracujących w terenie. Setki osób było zaangażowanych w zbieranie podpisów. Wcześniej za wnioskiem o przeprowadzenie referendum.

Nie ulega jednak wątpliwości, że to Ciebie ludzie kojarzą z referendum. Gdy słyszysz słowa w stylu „dziękujemy panie Pawle”, to…
Wtedy odpowiadam, że na razie nie zrobiliśmy niczego takiego, za co należałoby dziękować. Jeszcze wszystko jest przed nami. Niewątpliwie to, że referendum będzie, to jest sukces. Jest to sukces komitetu i sukces samej idei. Gdyby do tego referendum nie doszło, to w zasadzie temat lotniska mielibyśmy zamknięty, jeśli nie na zawsze, to co najmniej na 20 lat. Temat lokalnego portu lotniczego.

Głos obywateli został usłyszany…
Ja się cieszę, że pokazaliśmy w ten sposób pewną drogę – że można i że warto. Pokazaliśmy, że nie trzeba rezygnować mimo trudności, dlatego, że same batalie sądowe trwały dwa lata.

Wiesz, kiedy powstanie nowy, utwardzony pas startowy na Krywlanach?
Jeszcze dokładnej daty nie ma. Myślę, że w perspektywie dwóch lat może powstać. Są na to środki budżetowe, aczkolwiek będzie to lotnisko o ograniczonej certyfikacji. Nie będzie to regionalny port lotniczy, czyli żadne regularne loty się stąd nie będą odbywały, a jeżeli, to tylko czartery, bądź loty biznesowe.

Mówiąc krótko to będą loty – żeby powiedzieć jasnym językiem – do 50 osób. To będzie lotnisko turystyczno-biznesowe, tak to się nazywa.
Tak. Co ciekawe, w specyfikacji jest powiedziane, że mogą też startować i lądować samoloty do stu miejsc na pokładzie, ale bez pasażerów.

Może jakieś cargo?
Nie, cargo też jednak wymaga większych jednostek, dłuższego pasa.

No właśnie, słowo CARGO wydaje się kluczowe. Bardzo dużo mówi się o ruchu turystycznym, a jednak odnoszę wrażenie, że nie ruch turystyczny, ale raczej ewentualny ruch biznesowy i cargo przesądzają o zasadności inwestycji.
Myślę, że w tym konkretnym momencie to jest właśnie dużym atutem naszego położenia, bo jesteśmy taką naturalną bramą na Wschód. Dopóki Białoruś jest zamknięta bardziej dla Zachodu, to my jesteśmy tą bramą na Wschód. Jeżeli w perspektywie kilku lat coś się w tej materii zmieni, bo z jednej strony mamy to otwarcie – mały ruch graniczny między Polską, a obwodem grodzieńskim, ale z drugiej strony z Białorusi docierają różne niepokojące sygnały jak na przykład te o zamachu.

Dzisiaj Podlasie jest takim miejscem na mapie krajowego transportu, do którego najciężej dotrzeć jakimkolwiek środkiem transportu.
Tak… Przypomina się mi się taka anegdota. Na co dzień pracuję na Politechnice Białostockiej jako nauczyciel akademicki i mamy też zajęcia ze studentami zagranicznymi, którzy przyjeżdżają w ramach programu Erasmus. Jeden Portugalczyk, zapytany: “A dlaczego Ty wybrałeś Białystok?”, odpowiedział: “A tak… popatrzyłem na mapę i do was było najtrudniej dojechać” śmiech

Jednak wielu łomżyńskich przedsiębiorców mówi, że wystarczy im lotnisko w Warszawie, do lotniska w Kownie jeździ wielu Podlasian z północy województwa. W 2018 powstanie turystyczno-biznesowe lotnisko na Krywlanach. Podobne równolegle powstanie w okolicach Suwałk.
No właśnie, i tu można by się zastanawiać, skoro z Suwałk jest tak dobry dojazd do Kowna, po co im te lotnisko o ograniczonej certyfikacji.

Oznacza to jednak, że w perspektywie tych dwóch-trzech lat lotnisk dla biznesu nie będzie brakowało. Będzie brakowało lotniska typu cargo i lotniska obsługującego typowy ruch turystyczny.
Ale z drugiej strony nie wiem, jak to będzie wyglądało na Krywlanach tak docelowo. Bo utwardzenie pasa to jest jedna rzecz, ale w tej chwili nie ma tam takiej możliwości, by wylądował tam większy samolot na przykład na międzylądowanie. Nie ma wieży, która mogłaby go tam naprowadzić. Nawet zatankować nie bardzo miałby gdzie. Ostatnio czytałem wywiad z jednym z pilotów. Mówił, że taki samolot potrzebuje około 20 tysięcy litrów paliwa, a tu na lotnisku mają zbiorniki na 12 tysięcy litrów, więc to też nie załatwia sprawy.

Jesteś obecnie w województwie, które ma milion dwieście tysięcy mieszkańców – jak rozumiem – jedną z osób, która wie najwięcej, dlaczego to lotnisko powinno powstać. Na pewno znasz też dane dotyczące lotnisk w Olsztynie i Lublinie. Jak wygląda tam ruch cargo, jaki jest wynik ekonomiczny, jakie mają przychody…
Ja nie stawiam się w roli eksperta. Bardzo daleko mi do tego. Zajmuję się tą tematyką stosunkowo niedawno. Naszym celem, jako Komitetu nie było zastępowanie ekspertów, tylko pokazanie nadrzędnego interesu społecznego. Tego, że mieszkańcy chcą regionalnego portu lotniczego.

Co właściwie kryje się pod pojęciem „regionalnego portu lotniczego”? Jakie to lotnisko?
Lotnisko 4D. Z regularnymi lotami, oznaczeniami…

Co to oznacza z punktu widzenia mieszkańców, przeciętnego człowieka? To, że może polecieć stąd na przykład do Egiptu?
Tak, na przykład. Dziś miałem okazję rozmawiać z kolegą, który mieszka w Holandii, pod Rotterdamem. Jest tam mniejsze lotnisko, mniej funkcjonalne. Stamtąd lot do Warszawy jest możliwy, ale jest bardzo drogi. Nie wiem, czy to realna kwota, ale on mówił, że to kosztuje 3000 Euro. Wydaje mi się, że jednak mniej to kosztuje. A z kolei z Eindhoven, do którego musi dojechać jakieś 100 km, można polecieć do Warszawy za kilkanaście Euro, jeśli rezerwuje się z wyprzedzeniem. Za kilkadziesiąt do 100 Euro, jeśli zarezerwuje bilet troszeczkę później. To kwestia otwarcia się na bardzo różne kraje.

Jak wyobrażasz sobie województwo podlaskie za 10 lat, w sytuacji gdyby powstały tutaj dwa lotniska turystyczno-biznesowe w Suwałkach i Białymstoku?
Myślę, że nie wykorzystamy wtedy jako województwo swojego potencjału. Dostęp do regularnych połączeń będzie bardzo ograniczony. Oczywiście, powstaje droga do Warszawy, mówi się o tej szybkiej kolei, która w perspektywie ma zapewnić nam podróż do Warszawy w ciągu godziny. Słyszy się o tym od dawna.

Te inwestycje mają swoje terminy realizacji.
Tak, słyszy się o tym od dawna, ale zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. Polityka już nie raz potrafiła zaskoczyć w tej materii. Coraz częściej słyszy się głosy, że lotnisko Okęcie wykorzystało swoje możliwości rozwoju i rząd zastanawia się, czy nie wybudować takiego krajowego portu lotniczego między Warszawą, a Łodzią.

Naprawdę, obecny rząd się nad tym zastanawia? Wydaje mi się, że poprzedni.
Tak, i tu wchodzimy w politykę… ale myślę, że to jest też realny wariant. Warszawa też potrzebuje terenów inwestycyjnych. Budując nowy krajowy port lotniczy dla Warszawy, nadal będzie z punktu widzenia stolicy w miarę blisko – jest dobre połączenie autostradą A4. A co to oznacza dla nas? Kolejne 60-80 kilometrów dalej do lotniska, mimo dobrej drogi i kolei.

Ale przyznasz, że na dzień dzisiejszy to daleko idące plany.
Tak, ale gdy myślimy o tym, co będzie za 10 lat, może okazać się, że to nie będzie w sferze planów, ale w sferze realizacji.

“Czy jest Pan/Pani za wybudowaniem w województwie podlaskim regionalnego portu lotniczego?” – tak będzie brzmiało pytanie w referendum 15 stycznia. Myślę, że kogo, jak kogo, ale Ciebie mogę zapytać o to, jaka będzie Twoja odpowiedź na to pytanie.
Zdecydowanie tak.

Powiesz w kilku zdaniach dlaczego?
Poprawa dostępności naszego regionu, ogólnie mówiąc. Poprawa dostępności do całego świata dla naszego regionu. Rozwój regionu – nowe inwestycje, nowe kontakty i w sferze biznesu, i w sferze nauki.

Pozostaje tylko kwestia kosztów. Bo tak naprawdę samo pytanie “dlaczego tak” jest w zasadzie banalne dla każdego z nas i tak naprawdę o niczym nie przesądza. Czy chciałbym dzisiaj dostać samochód za darmo? Tak, chciałbym, bo by mnie skomunikował ze światem. Pytanie tylko: ile będę musiał za to płacić, czy będę musiał płacić za paliwo, na jak długo dostanę ten samochód. Z grubsza pozostaje kwestia kosztów. Nie masz takiego wrażenia, że referendum za ponad 4 miliony złotych nie da tak naprawdę żadnej odpowiedzi? Nie przyniesie żadnej potrzebnej, przydatnej odpowiedzi…
Nie, wręcz przeciwnie. Będzie silnym wyrazem interesu społecznego, który jest argumentem w rozmowach zarówno o finansach, jak też w rozmowach o pokonywaniu barier, typu Natura 2000. Warto zauważyć, że np. lotnisko Heathrow powstało na mokradłach, ale był silny interes społeczny i wtedy okazało się, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Tak, czyli natura to jest jedna kwestia, a lotnisko to jest inna kwestia. Lublin. Tam też były przeszkody od strony przyrodniczej – suseł perełkowaty, czy jakieś inne sympatyczne zwierzątko. Okazało się, że tą przeszkodę też można pokonać. U nas też są podobne przeszkody. Nie wiem, czy nie mamy jako województwo podlaskie najwięcej tych terenów Natura 2000… To w tym momencie byłaby rzecz ważna, ale nie najważniejsza. Podobnie, jeśli chodzi o finansowanie. Wierzę, że ciągle jest możliwość – w przypadku udanego referendum – ubiegania się o zewnętrzne środki unijne, chociaż nie byłoby to łatwe. Dlaczego? Ze względu na sytuację w Hiszpanii, gdzie kilka lotnisk upadło. Ale trzeba też zwrócić uwagę, że w Hiszpanii lotnisk jest 40, a u nas jest 12. Nie można ciągle się oglądać na to, że w Hiszpanii się nie udało, więc UE nie będzie już w ogóle ich finansować. My jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. W skali całej Unii Europejskiej jesteśmy jedynym takim regionem, który nie ma regionalnego portu lotniczego.

Powiedzmy sobie jednak też coś bardzo konkretnie. Z jakim specjalistą byśmy nie rozmawiali, każdy powie, że lotnisko to nie jest inwestycja, która ma się sensu stricte finansować. To znaczy, że port nie działa jak biznes. Ma przede wszystkim wpływać na rozwój gospodarczy regionu, naukę, rozwój społeczeństwa.
I gdy spojrzymy na nie w szerszym kontekście, to jednak wykazują opłacalność. Jeszcze na koniec chciałbym powiedzieć kilka słów o prognozach.

Bardzo proszę.
Widać, że ruch lotniczy się bardzo mocno rozwija. Jeśli chodzi o Lublin, to założenia były dużo bardziej pesymistyczne. Mówiło się, że trzeba będzie do niego znacznie więcej dopłacać. W tej chwili okazuje się, że lubelskie lotnisko rozwija się wręcz błyskawicznie. Czekamy wszyscy na najnowsze informacje z Olsztyna, konkretnie z Szyman.

28 stycznia, 13 dni po referendum lecę do Londynu. Wiesz, skąd było najtańsze połączenie do Londynu? Z Olsztyna.
No właśnie.

Pytanie tylko, kto za to zapłacił. Czy na pewno klient, czy olsztynianie.
Według moich informacji, lotnisko w Olsztynie również bardzo szybko się rozwija. 11 stycznia odbędzie się debata organizowana głównie przez media regionalne. Podczas tej debaty jednym z ekspertów ma być prezes lotniska z Portu Lotniczego Olsztyn w Szymanach. Wszystkich serdecznie zapraszam.

myszkowski-2
„Kpt. Bronisław Karwowski ps. GROM, Żołnierz Niezłomny Ziemi Łomżyńskiej. Rocznik 1924. Obecnie mieszka w Dąbrowie Białostockiej, gdzie wczoraj odwiedziliśmy go z kolegami-kibicami. To zaszczyt móc uścisnąć dłoń Bohatera!” – opis i zdjęcie pochodzą z Facebooka Pawła Myszkowskiego

Komentarze